"Kaczyńscy są źródłem wszelkiego zła. Zwłaszcza Jarosław Kaczyński" kontra "Dałbym Palikotowi po pysku, jak chamowi"
Tuż po tragicznych wydarzeniach w Łodzi europoseł PiS Marek Migalski wymienił z nazwiska polityków PO, którzy w jego mniemaniu ponoszą winę za to, że doszło do morderstwa. Odpowiedzialność "polityczna i moralna", zdaniem Migalskiego, spada na Janusza Palikota, Kazimierza Kutza, Stefana Niesiołowskiego i wszystkich tych, którzy brali udział w "'przemyśle nienawiści' wymierzonym w Kaczyńskich i w PiS". Mocne słowa? Nie w ustach Migalskiego. Ten ekskomentator polityczny znany jest z ciętego języka, tak samo jak posłowie, których atakuje. Swego czasu, np. nawoływał do pobicia Janusza Palikota. "Janusz Palikot zakwalifikował Nelli Rokitę i poseł Wróbel do grona mężczyzn, a Zbigniewa Ziobrę uznał za kobietę. Na miejscu mężów obu pań dałbym Palikotowi po prostu po pysku. Właśnie tak – przaśnie i po staropolsku, jak biło się drzewiej chama".
Stefan Niesiołowski nie szczędzi ostrych słów pod adresem politycznych przeciwników. Często celem jego ataków byli bracia Kaczyńscy, o których mówił, że "są źródłem wszelkiego zła. Zwłaszcza Jarosław Kaczyński". O byłym ministrze sprawiedliwości w listopadzie 2008 r. wyraził taką opinię: "Jak ja widzę Zbigniewa Ziobrę, to mi się flaki przewracają". O Antonim Macierewiczu: "On jest szkodnikiem i nie powinien być w komisji ze względu na szkalowanie niewinnych ludzi". Po katastrofie smoleńskiej oskarżał Jarosława Kaczyńskiego o "podpalanie Polski". "Szkodliwość Kaczyńskiego jest gigantyczna" - mówił poseł PO.