"Tusk zszedł poniżej pewnego poziomu, już i tak niskiego" kontra "PiS to pesymizm i strach"
Zdaniem prof. Kazimierza Kika, politologa z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, obie prawicowe partie prowadzą permanentną wojnę, która znajduje wyraz w wypowiedziach polityków tych ugrupowań. Radykalizują tym samym postawy społeczne, zamiast działać na Polaków stabilizująco. Politykom, zwraca uwagę ekspert, brakuje odpowiedzialności za słowa. Kto zapoczątkował brutalizację języka politycznego? Czy pierwszy był Donald Tusk i jego "moherowa koalicja" (bo premier użył takiego właśnie określenia)? Czy może prezes PiS i jego "my jesteśmy tu gdzie wtedy, oni tam, gdzie stało ZOMO"? Trudno dziś rozstrzygnąć. Na pewno, zarówno Tusk, jak Kaczyński wciąż podążają "wojenną ścieżką".
Podczas wrześniowej konwencji PO Donald Tusk mówił o cierpiącej na obsesję opozycji, a skrót PiS rozwijał jako "pesymizm i strach". Co na to Jarosław Kaczyński? "Nie będę się wdawał w dyskusję z człowiekiem, który uważa, że ja stratę swojego brata bliźniaka (...) traktuję jako wydarzenie oczekiwane" - skomentował słowa Tuska prezes PiS. Jego zdaniem, premier "zszedł poniżej pewnego poziomu, już naprawdę bardzo niskiego". "Trwa degradacja polskiego życia publicznego przez Platformę Obywatelską i osobiście przez Donalda Tuska" - ocenił Kaczyński.