Wojciechowski zarabiał w Unii Europejskiej już wcześniej. Ogromna pensja i dodatki

Przypomnijmy, kilka dni temu prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że będzie rozmawiał i prosił komisarza UE ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego, aby zakończył swoją misję. Na polskiego komisarza spadła w ostatnim czasie krytyka w związku z rolniczymi protestami w całej Europie. Kością niezgody między rolnikami a polskim rządem i Komisją Europejską są kwestie dotyczące embarga na ukraińską żywność oraz założeń europejskiego Zielonego Ładu.

W odpowiedzi Wojciechowski zapewniał, że nie widzi podstaw do dymisji. - Jestem otwarty na krytykę, ale tej mówiącej, że moja polityka rolna była przyczyną wszelkiego zła, nie przyjmuję - tłumaczy Wojciechowski.

Zdaniem wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza to, że komisarz ds. rolnictwa nie podał się do dymisji, oznacza, że dla niego kurczowe trzymanie się stołka i apanaże są ważniejsze niż dobro polskiego rolnictwa. Kosiniak-Kamysz również zaapelował do Wojciechowskiego o rezygnację ze stanowiska.

Mało kto pamięta, ale Wojciechowski związany jest z pracą w Brukseli od 2003 roku. Najpierw w latach 2003-2004 był obserwatorem w Parlamencie Europejskim, a przez kolejne lata - do 2016 roku – europosłem. Jego archiwalnych oświadczeń majątkowych na sejmowych stronach nie ma. A wynagrodzenie europosła w tamtych latach było jedną wielką zmienną. M.in. do 2009 r. posłowie do Parlamentu Europejskiego otrzymywali od własnego państwa członkowskiego dokładnie takie samo wynagrodzenie jak członek izby niższej własnego parlamentu krajowego. W efekcie w Parlamencie Europejskim panowała duża rozpiętość wynagrodzeń.

W ostatnim dostępnym oświadczeniu majątkowym (za 2015 rok) Wojciechowski posiadał oszczędności ok. 50 tys. zł i 10 tys. euro. Swój dom (160 mkw.) wycenił na 700 tys. zł, a działkę miejską (400 mkw.) na 50 tys. zł. W oświadczeniu wpisał, że jego "wynagrodzenie poselskie w Parlamencie Europejskim" wynosi 6,4 tys. euro (netto).

Od 6 maja 2016 roku został członkiem Europejskiego Trybunału Obrachunkowego (ETO), który sprawuje nadzór nad prawidłowym gospodarowaniem środkami unijnymi. A także kontroluje dochody i wydatki Unii oraz każdą osobę i organizację dysponującą unijnymi środkami. Pełnił swoją funkcję do końca września 2019 r.

- W momencie odchodzenia Janusza Wojciechowskiego z Trybunału we wrześniu 2019 r., otrzymywał miesięczną pensję w wysokości 22 274,14 euro – informuje Wirtualną Polskę rzecznik ETO Matthias Beermann. Łącznie jako członek Europejskiego Trybunału Obrachunkowego zarobił więc ok. 4 milionów złotych brutto podstawowego wynagrodzenia (według aktualnego kursu euro w NBP 4,31 zł).

Od grudnia 2019 r. Wojciechowski jest unijnym komisarzem ds. rolnictwa. Jak przekazała WP rzecznik Komisji Europejskiej, wynagrodzenia komisarzy są ustalane przez Radę Europejską. - Zasady, na podstawie których obliczane są wynagrodzenia, są zawarte w Rozporządzeniu Rady od marca 2016 r. Zgodnie z tymi zasadami, wynagrodzenie komisarzy zostało obliczone jako 112,5 proc. wynagrodzenia podstawowego urzędników UE najwyższego szczebla. Są to kwoty brutto – mówi Wirtualnej Polsce Veronica Favalli rzecznik KE.

Według naszych wyliczeń daje to ok. 110-120 tys. zł brutto miesięcznie, a łącznie przez cały okres pracy w Komisji - 5,7 mln zł brutto podstawowego wynagrodzenia (a do końca kadencji - do połowy 2024 r. - 6 mln zł).

Podkreślmy: podstawowego wynagrodzenia. Łącznie - jako członek Europejskiego Trybunału Obrachunkowego i komisarz ds. rolnictwa daje to ok. 10 milionów złotych. Nie zapominajmy, że Wojciechowski otrzymywał - i do końca kadencji będzie otrzymywać - dodatkowo cały pakiet dodatków, które przysługują osobom pełniącym wysokie stanowisko w instytucjach Unii Europejskiej. Po zakończeniu pracy w Komisji Europejskiej otrzyma też wysoką, unijną emeryturę.

W środę w Sejmie do braku dymisji ze strony Wojciechowskiego ponownie odniósł się prezes PiS Jarosław Kaczyński. - O ile mi wiadomo, nadal nie chce się podać do dymisji. Pan Wojciechowski przyszedł do nas z ZSL-PSL-u. To jest dla nas tylko nauczka, że od tych środowisk daleko — powiedział Kaczyński pytany o komisarza ds. rolnictwa.   

Sylwester Ruszkiewicz, Tomasz Waleński dziennikarze Wirtualnej Polski