Wojciech Kaczmarczyk: obowiązkiem mediów narodowych jest edukacja obywatelska
• Pełnomocnik rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego i równego traktowania: za mało jest zaangażowania w stały, odpowiedzialny wolontariat
• "Kwestia edukacji historycznej została w ostatnim czasie zaniedbana"
• "Myślimy o dużym programie Polskiego Korpusu Solidarności, który byłby cyklem działań wspierających wolontariat stały"
- Obowiązkiem mediów narodowych jest edukacja obywatelska; powinny być miejscem dialogu na tematy społeczne, z udziałem instytucji obywatelskich i ruchów nieformalnych - uważa pełnomocnik rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego i równego traktowania Wojciech Kaczmarczyk.
Według pełnomocnika Polacy często angażują się w doraźne akcje społeczne, a za mało jest zaangażowania w stały, odpowiedzialny wolontariat. Za istotną uważa edukację obywatelską i historyczną - prowadzoną w szkołach i za pośrednictwem mediów narodowych.
- Polacy angażują się w zbiórki, w pomoc doraźną, czego przykładem jest Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, przedświąteczne akcje Caritas czy Szlachetna Paczka. Tymczasem w dojrzałych demokracjach mamy do czynienia także z wolontariatem stałym. Wolontariusze poświęcają komuś lub czemuś pewną stałą liczbę godzin w tygodniu, ale to zobowiązanie trwa dłużej. Taka forma zaangażowania buduje zobowiązanie, kapitał społeczny, tworzy więzi, powoduje, że wzrasta poziom zaufania. Zatem i rezultaty są lepsze - w sensie zmiany społecznej - powiedział Kaczmarczyk.
Pytany, jak osiągnąć taką zmianę, wskazał m.in. na konieczność przywrócenia właściwej rangi edukacji historycznej. - Chodzi o pokazywanie tego, z czego możemy być dumni w swojej przeszłości, i opierania tego, co dzisiaj i w przyszłości, na dobrych doświadczeniach z historii. Myślimy, że obecna w dyskursie publicznym kwestia edukacji historycznej została w ostatnim czasie zaniedbana. Chcemy do tego wrócić - powiedział.
Drugą kwestią - jak poinformował - jest edukacja obywatelska rozumiana jako wychowywanie Polaków, aby świadomie korzystali ze swoich praw i obowiązków.
- Myślimy o dużym programie Polskiego Korpusu Solidarności, który byłby cyklem działań wspierających wolontariat stały, a nie akcyjny. Chcielibyśmy, żeby ten wolontariat oparty był przynajmniej na dwóch filarach - młodzieży, która jeszcze nie weszła na rynek pracy i ma trochę czasu wolnego, i na wczesnych emerytach. Myśląc o filarze młodzieżowym, chcielibyśmy dać im możliwość uczestniczenia w przedsięwzięciach edukacyjnych zwiększających ich umiejętności angażowania się w kwestie społeczne - wyjaśnił Kaczmarczyk.
Poinformował, że kolejną platformą do edukacji obywatelskiej powinny być media narodowe. - O tym, w jaki sposób ją prowadzić, chcemy rozmawiać z szefami publicznej telewizji i radia publicznego. Przedstawiciele trzeciego sektora, którzy zajmują się informacją, komunikacją, powinni być aktywnymi uczestnikami tego procesu - powiedział.
Dopytywany, jak to miałoby wyglądać, pełnomocnik wyjaśnił, że media w znacznie większej mierze niż do tej pory powinny być przestrzenią dialogu obywatelskiego. - Według rządu jest to pewien rodzaj publicznego zobowiązania mediów. W ramówce musi się znaleźć czas na takie tematy - podkreślił.
- Media, przez to, jak szeroko docierają do obywateli, mogłyby być takim miejscem, gdzie - także z udziałem ruchów nieformalnych, miejskich, innych instytucji obywatelskich - taki dialog będzie prowadzony. Jak, w jaki sposób, jaki kształt to przybierze - o tym powinni zdecydować eksperci. Rolą pełnomocnika i szefów mediów publicznych będzie stworzenie takiej platformy do rozmowy i udostępnienie jej profesjonalistom czy dziennikarzom - dodał.
Kaczmarczyk przyznał, że tematy dotyczące trzeciego sektora, społeczeństwa obywatelskiego są często trudne do "sprzedaży medialnej". - Ale trzeba próbować je ukazywać, docierając do tych organizacji, tych miejsc w kraju, gdzie dokonują się czasem rzeczy fantastyczne - powiedział.