Wojciech Bojanowski wrócił do pracy. "Niewielkie nieporozumienie"
Reporter TVN, który został zatrzymany przez policją w Tajlandii, wrócił już do pracy. Zdążył nawet zrelacjonować bieżące wydarzenia na żywo i umieścić w sieci wpis. "Dziękuję za troskę" - czytamy na Twitterze.
Informacja o problemach dziennikarza TVN zbiegła się z finałem akcji ratunkowej w tajlandzkiej jaskini. Stacja poinformowała, że relacjonujący wydarzenia w Tajlandii Wojciech Bojanowski został ujęty przez policję.
"Nie mamy z nim obecnie kontaktu" - przyznało TVN24 chwilę przed godz. 14. I podało, że reporterowi zarzucono użycie drona przy wejściu do jaskini. Agencje przekazały zdjęcia rozmawiającego z policją dziennikarza.
Informacja wywołała w sieci burzę. Polityk PiS Dominik Tarczyński zadeklarował swoją pomoc i skontaktował się z ambasadą w Tajlandii. Solidarność wyraził również Michał Rachoń z TVP Info. Niektórzy uznali jednak, że dziennikarz wykazał się "głupotą" i lekkomyślnością.
Wzruszające listy od uwięzionych w jaskini chłopców
Dyskusja nie zdążyła jeszcze ucichnąć, gdy Bojanowski zamieścił wpis na Twitterze i w kolejnej relacji na żywo, jak gdyby nigdy nic, przekazał najnowsze informacje z Tajlandii. "Widzę, że niewielkie nieporozumienie z moim udziałem wywołało duże zainteresowanie. Dziękuję za troskę ;) Wszystko w największym porządku" - czytamy we wpisie dziennikarza.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl