Prezent dla Berlusconiego od Putina. Trzęsienie ziemi we Włoszech
20 butelek wódki wysłanych do włoskiego polityka Silvio Berlusconiego jako prezent urodzinowy od prezydenta Rosji narusza europejskie sankcje nałożone po inwazji na Ukrainę, poinformowała w czwartek Komisja Europejska.
20.10.2022 | aktual.: 20.10.2022 21:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Z nagrania ujawnionego przez agencję informacyjną LaPresse wynika, że były premier Włoch sam przyznał, że odnowił kontakty z prezydentem Rosji i określił się jako jeden z jego przyjaciół. "Podarował mi 20 butelek wódki na urodziny 29 września" - wyjawił Silvio Berlusconi parlamentarzystom. Dodał, że odwdzięczył się za to Putinowi przesłaniem do Moskwy skrzynki pełnej wina Lambrusco.
Silvio Berlusconi, którego partia Forza Italia ma być członkiem nowego rządu koalicyjnego we Włoszech, wywołał kontrowersje, kiedy powiedział, że wrócił do kontaktu z Putinem. Obok alkoholowych prezentów politycy przekazali sobie też listy, których treści nie ujawniono.
Przypomnijmy, że unijny pakiet sankcji uzgodniony w kwietniu rozszerzył zakaz importu rosyjskich towarów na alkohole, w tym wódkę - poinformował w czwartek rzecznik Komisji Europejskiej w oświadczeniu. Dodał też, że nie ma zwolnienia dla prezentów.
Przekazał jednak, że to do poszczególnych państw członkowskich Unii Europejskiej należy wdrożenie sankcji i nie jest jasne, czy władze włoskie podejmą jakiekolwiek działania w celu kontynuowania sprawy.
Zobacz także
Wizja wojny według Berlusconiego
Do włoskich mediów dotarła też dalsza część słów lidera partii Forza Italia, który przedstawił własną wizję wojny w Ukrainie i ocenę Zełenskiego.
- W 2014 roku w Mińsku na Białorusi podpisano porozumienie o pokoju między Ukrainą i dwiema nowo uznanymi republikami w Donbasie z zobowiązaniem, że żadna ze stron nie zaatakuje drugiej. Ukraina posłała do diabła ten traktat rok później i zaczyna atakować granice dwóch republik. W obu są ofiary wśród żołnierzy - stwierdził na ujawnionych nagraniach były premier Włoch.
Następnie polityk i magnat medialny oświadczył, że władze Ukrainy trzykrotnie zwiększyły liczbę ataków na dwie republiki, które - według rekonstrukcji Berlusconiego - wysłały swoich przedstawicieli na rozmowy z Putinem; ci zaś mieli poprosić: "broń nas".
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
- Putin jest przeciwny wszelkiej inicjatywie, opiera się, spotyka się z naciskiem ze strony całej Rosji. I wtedy postanawia rozpocząć operację specjalną; wojska miały wkroczyć do Ukrainy, w ciągu tygodnia dotrzeć do Kijowa, obalić pracujący rząd i ustanowić nowy, już wybrany przez mniejszość ukraińską - mówił były premier Włoch.
Według jego rekonstrukcji wojska rosyjskie, które weszły do Ukrainy "stanęły w obliczu oporu ze strony Ukraińców, którzy od trzeciego dnia zaczęli otrzymywać pieniądze i broń z Zachodu".
Mówiąc o Zełenskim stwierdził zaś "zapomnijmy o nim".
W czwartek wieczorem Berlusconi zadzwonił do studia swojej telewizji Mediaset i wyjaśnił, że jego słowa były "wyrazem zaniepokojenia" stanem relacji między Rosją, Europą i Zachodem i zostały wyjęte z "szerszego kontekstu".
Źródło: Reuters/PAP/WP