"Woda cały czas idzie". Turyści ewakuowani, pociągi wstrzymane
W Jeleniej Górze rzeka wylała na ulice. Zalało też ośrodek turystyczny, ewakuowano 80 osób. Ruch został wstrzymany, pociągi nie dojeżdżają. Prognozy nie są optymistyczne. Władze miasta wprowadziły alarm przeciwpowodziowy.
O w piątek w Jeleniej Górze ogłoszony został alarm przeciwpowodziowy.
Ulice zamknięte, pociągi nie jeżdżą
- Nie poprawia się sytuacja, a wręcz odwrotnie. Na Radomierce, Kamiennej, Bobrze i Wrzosówce praktycznie cały czas woda idzie do góry. Wszystkie zbiorniki są zapełnione powyżej stanów alarmowych. Musieliśmy zamknąć niektóre ulice, bo tam rzeka wylała. Najtrudniejsza sytuacja jest na dwóch ujęciach górskich. W potokach wody są większe nawet niż w 1997 roku - poinformował w sobotę przed południem na konferencji prasowej Jerzy Łużniak, prezydent Jeleniej Góry.
Miasto ewakuowało turystów z obiektu w Cieplicach-Zdroju, w sumie - jak podał Łużniak - 80 osób. - Na razie jest wszystko pod kontrolą. Cały czas patrzymy w niebo - dodał włodarz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PKP Intercity poinformowało o wstrzymaniu ruchu pociągów z uwagi na niebezpieczną sytuację. "Z powodu intensywnych opadów deszczu i podmycia torów na odcinku Prudnik – Nysa, za pociągi TLK Sudety i TLK Szczeliniec zostanie uruchomiona zastępcza komunikacja autobusowa na odcinku Prudnik – Nysa Główna. Z tego samego powodu, na odcinku Jelenia Góra - Szklarska Poręba, za pociąg TLK Śnieżka, uruchamiamy zastępcze autobusy na odcinku Jelenia Góra - Szklarska Poręba Główna" - podają na platformie X.