Wnioski PiS o przeliczenie głosów w dwóch okręgach zawierają błędy. SN się nimi zajmie?
W poniedziałek PiS poinformował o skierowaniu do Sądu Najwyższego wniosków o przeliczenie głosów w sześciu okręgach wyborczych do Senatu. Co najmniej dwa z tych wniosków zawierają jednak błąd. Opierają się na przepisie, który dotyczy głosowania w wyborach do Sejmu.
Jak ustalił dziennikarz RMF FM Komitet Wyborczy PiS opiera swoje protesty na naruszeniu art. 227 Kodeksu wyborczego, dotyczącego sposobu zaznaczania swojego wyboru na kartach do głosowania. Problem w tym, że artykuł ten dotyczy sposobu głosowania w wyborach do Sejmu.
Sposób zaznaczania swojego wyboru w głosowaniu do Senatu opisują artykuły 268 i 269 Kodeksu wyborczego. Pełnomocnik PiS powinien więc na nich oprzeć protesty wyborcze.
Ten błąd nie będzie miał jednak wpływu na dalsze postępowanie z wnioskami PiS. SN już nadał im dalszy bieg. We wtorek zwrócił się do przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, Prokuratora Generalnego i przewodniczących właściwych Okręgowych Komisji Wyborczych z prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie pierwszych dwóch protestów wyborczych w terminie 5 dni.
Jak wynika z komunikatu Sądu Najwyższego wnioski o ponowne przeliczenie głosów zostały złożone już w piątek - 18 października. W protestach wskazano na niewielką różnicę głosów między zwycięskim kandydatem, który uzyskał mandat senatora, a kolejnym kandydatem (w obu przypadkach tym drugim był kandydat KW PiS - przyp. red.)
W okręgu senackim nr 100 różnica wyniosła 320 głosów przy ponad 136 tys., wszystkich oddanych głosów, a w okręgu nr 75 różnica między kandydatami wyniosła 2349 głosów na ponad 129 tys. oddanych głosów.
Pełnomocnik Wyborczy PiS zwrócił też uwagę na liczbę głosów nieważnych w obu okręgach: w okręgu nr 100 głosów nieważnych było 3344, a w okręgu nr 75 liczba głosów nieważnych wyniosła 3749.
Zdaniem wnoszącego protest "z powyższego wynika, że ustalenie, iż część głosów zostało nieprawidłowo uznanych za nieważne, zaś w rzeczywistości powinny być one uznane jako głosy poparcia dla kandydata KW Prawo i Sprawiedliwość decyduje o tym, że najwięcej głosów uzyskał kandydat KW Prawo i Sprawiedliwość”.
W ramach protestów, wnioskodawca złożył wnioski o oględziny kart wyborczych na rozprawie, porównanie kart wyborczych z protokołami poszczególnych komisji wyborczych, ponowne przeliczenie głosów na rozprawie oraz o umożliwienie wnioskodawcy wypowiedzenia się na rozprawie - w szczególności, co do kart do głosowania, które zostały zakwalifikowane jako głosy nieważne.
W ocenie Pełnomocnika Wyborczego różnica w liczbie głosów w tych okręgach "jest na tyle znikoma, iż może uchodzić za pewien margines błędu, czy to w kwalifikowaniu głosów jako ważnych lub nieważnych, czy też błędów pisarskich w protokole, jak również zwykłych omyłek rachunkowych”.
Zdaniem wnioskodawcy, należy mieć na uwadze również ogólny podział stu mandatów senatorskich. "Wyniki wyborów do Senatu RP niemal po połowie dzielą Izbę Wyższą Parlamentu RP pomiędzy partię aktualnie sprawującą władzę, a opozycję. W tym stanie rzeczy, w słusznie rozumianym interesie społecznym, powszechnych, jest podjęcie dodatkowych działań weryfikujących poprawność ustalenia wyników głosowania na Senatora w okręgach wyborczych nr 100 i 75, gdzie o wyborze zadecydowała tak niewielka różnica głosów”.
Jak podaje SN do godz. 12 we wtorek wpłynęły już 53 protesty wyborcze.
Źródło: rmf24.pl, sn.pl