Wniosek o samorozwiązanie Sejmu. "Jesteśmy gotowi do wyborów"
Władysław Kosiniak-Kamysz chce przyśpieszonych wyborów parlamentarnych. - Jesteśmy do nich gotowi. Uważamy, że trzeba przywrócić w Polsce po wyborach spokój społeczny, dać godne miejsce w UE - zapewnił w niedzielę lider PSL. - Ten rząd jest genetycznie uwarunkowany do kłótni na arenie międzynarodowej - stwierdził.
We wtorek Polskie Stronnictwo Ludowe złożyło wniosek o skrócenie kadencji Sejmu. - Liczę na poparcie wszystkich. Z jednej strony liczę na poparcie opozycji, bo głosowanie przeciwko temu wnioskowi przez jakąkolwiek partię opozycyjną jest powiedzeniem: "chcemy, żeby PiS rządził dalej dwa lata", a ja uważam, że jeśli tak szkodzi Polsce, no to trzeba to jak najszybciej odwołać - tłumaczył szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz.
Sejm skróci kadencję? "Trzeba zmienić rząd"
Prezes PSL do projektu uchwały odniósł się w niedzielę na wojewódzkim zjeździe delegatów w Brodnicy. - Jesteśmy gotowi do wyborów. Uważamy, że trzeba przywrócić w Polsce po wyborach spokój społeczny, dać godne miejsce w UE, zahamować degradację polskiego rolnictwa, przeprowadzić reformę edukacji i ochrony zdrowia. Dlatego to robimy - wyjaśnił polityk.
Jak zaznaczył, ludowcy idą "drogą niezależną od totalnej opozycji i totalnej władzy". - Na najemnika i niewolnika się nie nadajemy. Wywodzimy się z wolnych gospodarzy, którzy brali sprawy w swoje ręce. Oczywiście dla dobra Polski będziemy współpracować - zapewnił Kosiniak-Kamysz.
Lider ludowców dodał jednak, że "nie da się zmienić postępowania obecnego rządu PiS wobec UE i naszych sąsiadów". - Dlatego trzeba zmienić rząd. Ten rząd jest genetycznie uwarunkowany do kłótni na arenie międzynarodowej - stwierdził.
Skrócenie kadencji Sejmu następuje w wyniku podjętej uchwały przy poparciu co najmniej 2/3 głosów ustawowej liczby posłów (minimum 307 głosów). Zgodnie z Konstytucją nie można jednak tego dokonać w czasie obowiązywania stanu nadzwyczajnego oraz w ciągu 90 dni po jego zakończeniu. Trwający stan wyjątkowy w pasie przygranicznym z Białorusią został przedłużony do 2 grudnia.