Włoski dziennik: odwilż między Moskwą a Warszawą
Odwilż między Moskwą a Warszawą - tak włoski dziennik "La Repubblica" w obszernym artykule podsumował pierwszą emisję filmu "Katyń" Andrzeja Wajdy w telewizji Rossija. Rzymska gazeta oceniła, że sceny z "zakazanego" dotychczas w Rosji filmu są "prawdziwym ciosem w serce dla milionów Rosjan".
03.04.2010 | aktual.: 03.04.2010 13:53
"Przez lata mówiono im, że masowe egzekucje, zbiorowe mogiły, zaprogramowana zagłada całych pokoleń były tylko dziełem nazistów, że żaden radziecki obywatel nie popełniłby nigdy takiego okrucieństwa, co podkreślały z patriotyczną dumą szkolne podręczniki" - zauważono w artykule.
"La Repubblica" położyła nacisk na zmianę stosunku władz na Kremlu do zbrodni katyńskiej, zauważając zarazem: decyzja o "zdjęciu cenzury z filmu przyszła z góry".
Dziennik nazwał zapowiedź wspólnych uroczystości w Katyniu 7 kwietnia z udziałem premierów Władimira Putina i Donalda Tuska "małym przełomem, małym znakiem odwilży między dwoma krajami wciąż głęboko podzielonymi przez klimat urazy i nieufności".
"By ostatecznie doprowadzić do odwilży między dwoma państwami Moskwa zaczęła od filmu" - skonstatowała włoska gazeta.
Opublikowała ona także wywiad z rosyjskim historykiem Rojem Miedwiediewem, który zapytany o szanse na otwarcie rosyjskich archiwów, odparł: - Nie róbcie sobie złudzeń co do tych archiwów. Tam nic nie jest skatalogowane i uporządkowane.
- To absolutna łamigłówka dla historyka - dodał. Zdaniem Miedwiediewa pudła z tajnymi dokumentami nigdy nie zostały otwarte, bo - jak zauważył - "sowieckie kryteria zarządzania archiwami były szczególne".
- Te skrzynie mogły zostać otwarte tylko za zgodą plenum Biura Politycznego - przypomniał rosyjski historyk. W jego opinii dokumenty wymagają lat pracy rosyjskich i polskich historyków, by można je było "odszyfrować". Według Roja Miedwiediewa klimat jednak się zmienił.
- Putin wie dobrze, że przywrócenie stosunków zaufania z Europą Zachodnią jest fundamentalne, także dla naszej gospodarki. Sądzę, że wszyscy zrozumieli, że nadszedł czas, by przewrócić (kolejną) stronę. Ale także Polacy muszą zrobić to, co do nich należy - powiedział.
Następnie badacz wyjaśnił: - Urazy między dwoma narodami to rzecz poważna. W latach dwudziestych Polacy okupowali terytoria młodego Związku Radzieckiego i także tam popełniono liczne okrucieństwa.
- Może gdyby oni także przeprosili, moglibyśmy wreszcie spojrzeć ponad to - ocenił rozmówca włoskiej gazety.
Sylwia Wysocka