Włochy: piloci niezdolni do latania?
Włoscy kontrolerzy lotów i piloci mają często niewystarczające kwalifikacje. Wykazały to kontrole przeprowadzone w ramach dochodzenia przyczyn katastrofy, która wydarzyła się w październiku w Mediolanie.
Stanem bezpieczeństwa włoskich portów lotniczych zajęły się jednocześnie prokuratura i parlament. Wnioski, jakie wyciągnięto, nie są optymistyczne. Na lotniskach, nawet tych największych i najnowocześniejszych, panuje "chaos biurokratyczny", a urządzenia kontrolne są co najmniej przestarzałe. Nie ma żadnej koordynacji w akcjach ratunkowych, nieokreślony jest też podział kompetencji i ewentualnej odpowiedzialności.
Najcięższy jest zarzut niskiego poziomu kwalifikacji personelu, nie wyłączając ludzi zajmujących się kontrolą lotów i pilotów. Nie znają angielskiego. Właśnie trudności w łączności uznano za jedną z przyczyn ubiegłorocznej katastrofy na lotnisku Linate w Mediolanie. 8 października zderzyły się tam na pasie startowym samolot pasażerski SAS i prywatna awionetka. Zginęło 118 osób. (jask)