Dostanie willę w Mińsku albo Moskwie? "Właściwie wszystko"
Tomasz Sz. uciekł na Białoruś, gdzie wystąpił do władz kraju o "opiekę i ochronę". Polskie służby ustalają teraz powiązania byłego sędziego ze służbami Alaksandra Łukaszenki. Czy przekazywanie im informacji może być opłacalne? - Są w stanie zaoferować właściwie wszystko - twierdzi były dyplomata Witold Jurasz.
11.05.2024 | aktual.: 11.05.2024 09:39
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ile służby Łukaszenki są w stanie zaoferować za wartościowe informacje? - One są w stanie zaoferować właściwie wszystko - o ile oczywiście ktoś jest w stanie dać im naprawdę wartościowe, tajne informacje. Wartość "nagrody" zależy od wartości informacji - podkreśla w rozmowie z portalem Business Insider Witold Jurasz, dziennikarz i były dyplomata, który pracował w Rosji i Białorusi.
Na razie z udziałem Tomasza Sz. jest prowadzona kampania dezinformacyjna, której elementem jest pokazywanie jego "nowego życia" w Mińsku. Były sędzia WSA zachwala przy tym rządzony przez Łukaszenkę kraj i panujące w nim warunki.
Zdaniem Jurasza, Tomasz Sz. może liczyć - jeśli przekazane przez niego informacje okażą się cenne - nawet na willę w Mińsku czy Moskwie. - W końcu nie możemy być pewni, które służby stoją za całą akcją - podkreśla.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspert przypomina też sprawę polskiego dezertera Emila Czeczki, który po tym, jak został propagandowo wykorzystany przez białoruski reżim, stracił na znaczeniu, a kilka miesięcy później znaleziono go martwego w mieszkaniu w Mińsku.
Jurasz wskazuje jednak, że w przypadku Tomasza Sz. służby Łukaszenki nie mogą sobie pozwolić na podobną historię, gdyż skutecznie zniechęci to innych do pójścia w ślady byłego sędziego.
Tomasz Sz. uciekł na Białoruś
Tomasz Sz., były sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, poprosił w poniedziałek w Mińsku władze Białorusi o "opiekę i ochronę". Od kilku dni chwali reżim białoruski i rosyjski oraz krytykuje polskie władze w tamtejszych propagandowych mediach. Białoruski dyktator Aleksander Łukaszenka już zadeklarował, że Tomasz Sz. zostanie przydzielona ochrona.
Jak ustaliła Wirtualna Polska, Prokuratura Krajowa wydała już postanowienie o przedstawieniu zarzutów szpiegostwa Tomaszowi Sz. Kolejnym krokiem śledczych będzie skierowanie wniosku do sądu o tymczasowe aresztowanie byłego już sędziego.
Źródło: WP/Business Insider