ŚwiatWładze Kijowa apelują, aby mieszkańcy nie odwiedzali cmentarzy do końca wojny

Władze Kijowa apelują, aby mieszkańcy nie odwiedzali cmentarzy do końca wojny

Na oficjalnym kanale urzędu miasta na Telegramie pojawiło się ogłoszenie, aby mieszkańcy Kijowa powstrzymali się od odwiedzania cmentarzy na czas wojny z Rosją. "Nie twórzcie tłumów na terenach cmentarzy, nie narażajcie siebie i swoich bliskich!" - zaapelowano.

Władze Kijowa apelują, aby mieszkańcy nie odwiedzali cmentarzy do końca wojny
Władze Kijowa apelują, aby mieszkańcy nie odwiedzali cmentarzy do końca wojny
Źródło zdjęć: © East News

W środę 27 kwietnia "Ukrainska Prawda" podała dalej informację kijowskiego urzędu miasta. Urzędnicy stolicy Ukrainy przypominają, że Kijów "wielokrotnie trafiały rakiety, ginęli cywile, niszczone były domy, szkoły i przedszkola". Ponieważ niejednokrotnie dochodziło także do ostrzałów cmentarzy, władze zaapelowały, aby nie tworzyć tłumów na terenach cmentarzy. "Nie narażajcie siebie i swoich bliskich!" - podano na Telegramie.

Ostrzeliwanie cmentarzy w Ukrainie nie jest jedynym haniebnym aktem przeciw ludności cywilnej. Również w środę 27 kwietnia, władze ukraińskie poinformowały, że w pobliżu Czernihowa Rosjanie zaminowali cmentarz. Obok grobów ponoć nadal widać doły po minach.

Ukraina. Rosjanie zaminowują nawet cmentarze

"Ukraińscy żołnierze ostrzegli nas, że cmentarz jest zaminowany i dlatego musimy szukać innego miejsca, by chować zmarłych" - mówi PAP Stanisław, lekarz szpitala w Czernihowie, w którego piwnicach mieści się kostnica.

Na cmentarzu położonym przy lesie na obrzeżach Czernihowa znajdują się przede wszystkim groby osób zmarłych w 2021 roku. Na poboczach prowadzącej do niego drogi ciągle widać niewielkie leje po wybuchach min lądowych oraz utworzone przez Rosjan okopy zaśmiecone pustymi paczkami rosyjskich papierosów czy opakowaniami po dostarczanych im przez armię racjach żywnościowych.

Służby okupowanego przez rosyjską armię od 24 lutego do 4 kwietnia miasta - z powodu odcięcia dostępu do nowego cmentarza - rozpoczęły chowanie zmarłych na polu przylegającym do zamkniętej już w przeszłości nekropolii. "Nie wiedzieliśmy, co zrobić z tyloma ciałami, to było najrozsądniejsze rozwiązanie" - mówi PAP czernihowski lekarz. Dodaje, że miny były i nadal są poważnym zagrożeniem dla mieszkańców miasta i jego okolic.

Źródło: PAP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie