Władysław Kosiniak-Kamysz na premiera? . "Nie będzie jednego lidera"
Władysław Kosiniak-Kamysz unikał odpowiedzi, czy jest zainteresowany stołkiem premiera. - Zawsze jest to wartością, przede wszystkim interesuje mnie sprawny rząd i realizacja programu - mówił lider PSL. - Nie będzie jednego lidera - dodał.
Władysław Kosiniak-Kamysz był gościem Bogdana Rymanowskiego na antenie Radia Zet. Prowadzący program dopytywał lidera PSL m.in. o to, czy jest zainteresowany objęciem stanowiska premiera przyszłego rządu budowanego przez pozostające dotąd w opozycji KO, Trzecią Drogę i Lewicę.
- Zawsze jest to wartością, interesuje mnie sprawny rząd i realizacja programu, żebyśmy poukładali relacje, musi być zaufanie. Nie będzie jednego lidera - powiedział.
Rymanowski przypomniał w tym kontekście także wypowiedź Władysława Teofila Bartoszewskiego, który stwierdził, że to właśnie Kosiniak-Kamysz jest najlepszym kandydatem na premiera. - Z badań opinii publicznej wynika, że nawet 20 proc. wyborców PO nie ufa Tuskowi - argumentował polityk PSL.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Wynik PO jest imponujący, więc nie twórzmy sporów, gdzie my ich nie chcemy tworzyć. Wole się skupić na kwestiach programowych - uciął lider PSL.
"Nie ma szans na rozmowy z PiS"
Rymanowski jednak nie odpuszczał i pytał, czy ludowcy są gotowi do ewentualnych rozmów na temat utworzenia koalicji z PiS. - A co jak zadzwoniłby Mateusz Morawiecki czy Jarosław Kaczyński i powiedzieli, że dadzą wszystko, byleby utworzyć koalicję? - pytał prowadzący.
- Oszukalibyśmy wyborców, gdybyśmy na to przystali - stwierdził stanowczo Kosiniak-Kamysz. Hasło "Trzecia Droga albo trzecia kadencja PiS" bardzo dobrze trafiło - podkreślił na antenie Radia Zet.
- Nie ma szans na rozmowy z PiS-em. Jesteśmy demokratami. Tu nie ma niedomówień, tak wskazali wyborcy. Jeśli byłoby to zwycięstwo jednym, dwoma głosami, to byłoby przeciąganie liny. Jak PiS-owi brakuje 35 mandatów, to jest to przewaga i stabilna większość - podsumował.
Źródło: Radio Zet