PolskaWizyta pod okiem policji. Posłowie PO filmowani przez policję

Wizyta pod okiem policji. Posłowie PO filmowani przez policję

Wizyta posłów Platformy Obywatelskiej na komendzie w Oleśnicy spotkała się z wyjątkowym zainteresowaniem policji. Funkcjonariusze mieli nagrywać z okna ich konferencję prasową.

Wizyta pod okiem policji. Posłowie PO filmowani przez policję
Źródło zdjęć: © PAP/EPA
Jakub Kłoszewski

Politycy PO Borys Budka i Andrzej Halicki chcieli w Komendzie Powiatowej Policji w Oleśnicy porozmawiać z jej kierownictwem. Ich wizyta dotyczyła śmierci skatowanego przez policję Igora Stachowiaka.

- Chcemy zadać konkretne pytanie, na które do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Z informacji lokalnych dziennikarzy wynika, że 22 maja odbyło się w tej komendzie spotkanie minister w kancelarii Prezesa Rady Ministrów Beaty Kempy z policjantami (…) chcemy zapytać czy takie spotkanie się odbyło i o czym rozmawiano (…) czy odbyło się ono kilka godziny po spotkanie na Nowogrodzkiej (siedziba PiS w Warszawie - red.), na którym zapadły decyzje od dymisjach w policji” – powiedział poseł PO Borys Budka.

Politykom PO nie udało się spotkać z kierownictwem oleśnickiej komendy. Rzeczniczka tej komendy Aleksandra Pieprzycka poinformowała, że przekaże swoim przełożonym prośbę o spotkanie z posłami PO.

Policja nagrywała posłów

Okazuje się, że tej wizycie towarzyszyło wyjątkowe zainteresowanie policji. Portal mojaolesnica.pl poinformował, że konferencja posłów była nagrywana przez policjantów z pierwszego piętrach komendy.

Czemu to robili? Pytana o to oficer prasowa policji unikała odpowiedzi. - To już jest praca innego pionu. Jednego z pionów Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy. To będzie materiałem podglądowym i z pewnością nie będzie do niczego wykorzystywany - mówiła w rozmowie z mojaolesnica.pl.

Sprawa Stachowiaka

Igor Stachowiak w połowie maja ubiegłego roku został zatrzymany na wrocławskim rynku. Według funkcjonariuszy, mężczyzna był agresywny i dlatego musieli użyć paralizatora. Po przewiezieniu na komisariat stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł. Sprawa wróciła po wyemitowaniu reportażu w TVN24, gdzie m.in. pokazano zapis z kamery paralizatora, którego kilkakrotnie użyto wobec mężczyzny.

W związku z wydarzeniami sprzed roku, szef MSWiA odwołał komendanta dolnośląskiej policji, jego zastępcę ds. prewencji oraz komendanta miejskiego we Wrocławiu. Rzecznik KG insp. Mariusz Ciarka informował, że trwa procedura zwolnienia policjanta, który użył na komisariacie paralizatora wobec Stachowiaka. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Poznaniu.

Źródło: Moja Oleśnica

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (175)