Więzienie za zapłodnienie in vitro?
Do trzech lat pozbawienia wolności za zapłodnienie in vitro, od pięciu do 25 lat za eksperymenty na embrionach, minimum trzy lata za handel embrionami - to kary, jakie przewiduje projekt nowelizacji kodeksu karnego autorstwa posłów m.in. Polski Plus, PiS i PSL. Projektem zajmą się posłowie na najbliższym posiedzeniu sejmu, które rozpocznie się w środę.
04.05.2010 | aktual.: 04.05.2010 13:57
Autorzy projektu zwracają uwagę, że w tej chwili kwestie dotyczące zapłodnienia in vitro nie podlegają żadnym regulacjom. Jak przekonują w uzasadnieniu projektu, brak zakazu tworzenia ludzkich zarodków poza organizmem matki "jest źródłem wielu bulwersujących nadużyć moralnych". Celem projektu jest uregulowanie tej materii przez "całkowity zakaz popełniania czynów, które godzą w godność ludzką i naruszają prawa człowieka".
Zdaniem projektodawców, każdy człowiek ma prawo do tego, by do jego poczęcia doszło w organizmie matki. Jak przekonują, "znajdowanie się organizmu ludzkiego w fazie embrionalnej poza ciałem matki stanowi dla niego zawsze bezpośrednie zagrożenie życia". Tak jest również wówczas, gdy do embriony są zamrażane.
- Każdorazowo godność takich zarodków jest naruszona w sposób fundamentalny przez to, że znajdują się w warunkach stanowiących bezpośrednie zagrożenie dla życia. Zachodzi więc tu pełna analogia z wszelkimi innymi naruszeniami prawa do życia. Jak z tego wynika, to przyrodzona godność ludzka domaga się całkowitego zakazu procedur zapłodnienia in vitro - czytamy w uzasadnieniu projektu.
Autorzy nowelizacji chcą, by nowy przepis umieścić po art. 160 Kodeksu karnego w rozdziale XIX mówiącym o narażaniu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i proponują, by ze względu na rodzaj chronionego dobra i podobieństwo sytuacji zagrożenia zastosować identyczne sankcje.
W zeszłym roku sejm odrzucił obywatelski projekt zakazujący in vitro, który przywidywał takie same kary. Projekt, pod którym podpisało się ponad 160 tys. osób, został zgłoszony przez komitet inicjatywy ustawodawczej "Contra In Vitro".
W sejmie jest obecnie sześć projektów dotyczących zapłodnienia in vitro. Część została zwrócona autorom, gdyż w ocenie sejmowych prawników wymagały doprecyzowania. Do poprawy odesłano m.in. projekty Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, Jarosława Gowina i Bolesława Piechy.
Z powodu różnicy zdań klub PO zaproponował dwa projekty. Projekt Gowina wprowadza prawną ochronę embrionów ludzkich, zakaz handlu i nieodpłatnego przekazywania innym osobom zarodków i gamet. Kidawa-Błońska proponuje, aby dopuścić możliwość tworzenia zarodków nadliczbowych, ich mrożenie i selekcję przed implantacją do organizmu kobiety. Zgodnie z jej propozycją, in vitro ma być dostępne także dla par żyjących w konkubinacie. Poselski projekt Piechy wprowadza zakaz in vitro, dopuszcza jednak możliwość tzw. adopcji zarodków, które już powstały i są zamrożone.
Dopuszczenie tworzenia wielu ludzkich zarodków, zamrażania ich oraz finansowanie zapłodnienia pozaustrojowego ze środków NFZ to główne założenia dwóch lewicowych projektów ustaw dot. in vitro, nad którymi od marca pracuje sejmowa podkomisja. Pierwszy z nich został złożony w sejmie przez posła Marka Balickiego, jest inicjatywą społeczno-ekspercką i tylko formalnie został złożony jako poselski. Drugi projekt, przewidujący finansowanie in vitro ze środków NFZ, został złożony w sejmie we wrześniu 2008 r. przez ówczesną posłankę Lewicy Joannę Senyszyn (dziś europosłankę).