Wieś tańczy, śpiewa, je i pije za pieniądze od państwowych instytucji. Ósmy sponsor: bank

Fundacja kontrolowanego przez państwo Banku Pekao jest kolejną instytucją, która rozdaje pieniądze Kołom Gospodyń Wiejskich. Muszą tylko wymyślić "projekt z zakresu kultury, sztuki, podtrzymywania tradycji narodowej, pielęgnowania polskości". I 7,5 tys. zł wpłynie na ich konto.

Jarosław Kaczyński na pikniku w Woli Rzędzińskiej
Jarosław Kaczyński na pikniku w Woli Rzędzińskiej
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Tadeusz Koniarz/REPORTER
Tomasz Molga

23.07.2023 11:51

Koła Gospodyń Wiejskich przeżywają renesans polityczny - dostają nowy sprzęt, programy sypią się z każdej strony, a politycy chcą się z nimi fotografować. Jest kolejna instytucja, która się interesuje ich losem. Fundacja Banku Pekao poinformowała o przyznaniu pierwszych dotacji.

Zwycięskie wnioski dotyczyły m.in. zakupu strojów ludowych i sprzętu niezbędnego do organizacji wydarzeń kulturalnych, warsztatów rękodzielniczych oraz kulinarnych z zakresu tradycyjnych potraw regionalnych, jak również organizacji wyjazdów kulturalnych dla mieszkańców - przekazał nam Rafał Utracki, prezes Fundacji Banku Pekao.

Ocenił, że konkurs fundacji banku cieszy się sporym zainteresowaniem: dotychczas 30 proc. zgłoszonych projektów oceniono pozytywnie.

Biuro prasowe banku nie odpowiedziało nam na pytania, jaki jest budżet konkursu - czyli ile pieniędzy zamierza rozdać gospodyniom. Kwota jednej dotacji to nie więcej niż 7,5 tys. zł.

Wirtualna Polska sprawdziła, że w przeszłości fundacja "wspierała inicjatywy związane z niesieniem pomocy osobom chorym i niepełnosprawnym", "finansowaniem przedsięwzięć z zakresu kultury", finansowała "stypendia dla wyróżniających się uczniów i studentów" (cytaty ze sprawozdań fundacji).

W 2021 roku Poradnia Chirurgii i Implantologii UCS w Lublinie otrzymała darowiznę na zakup aparatu RTG. W 2021 roku fundacja dysponowała kwotą 1,78 mln zł - przekazaną przez fundatora - na realizacje celów statutowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Koła Gospodyń Wiejskich pełnią rolę społeczną oraz oświatową. Ponadto są integralną częścią wszystkich miejscowych wydarzeń – organizują je, uczestniczą w tych inicjatywach, integrując oraz aktywizując w ten sposób mieszkańców wsi. (...) Dodatkowo podtrzymują lokalne tradycje, propagują miejscową kulturę oraz kultywują lokalną kuchnię, będącą wizytówką regionów" - w ten sposób Bank Pekao odpowiedział WP na pytanie, dlaczego zdecydował się wspierać koła gospodyń.

Złoty rok dla Kół Gospodyń Wiejskich

Fundacja Banku Pekao to ośma kontrolowana przed podmioty państwowe instytucja, która rozdaje pieniądze Kołom Gospodyń Wiejskich.

5 tys. zł na doposażenie np. w garnki, patelnie, ekspresy do kawy czy lodówki oferuje Fundusz Sprawiedliwości (zazwyczaj pomagał osobom pokrzywdzonym przez przestępców). Warunkiem uzyskania wsparcia jest zorganizowanie przez KGW wydarzenia dotyczącego bezpieczeństwa. Jakiego dokładnie? Regulamin tego nie precyzuje, wszystko zależy od inwencji gospodyń.

8 tys. zł dla KGW, które podejmą się "działań związanych z dbaniem o lokalne środowisko naturalne np. sadzenie lasu, sprzątanie terenów zielonych", oferuje Fundacja Krajowej Grupy Spożywczej.

Konkurs nazywa się "Eko-gospodynie", a do rozdania jest 100 tys. zł. KGS zrzesza m.in. siedem cukrowni, fabrykę cukierków, młyn i przetwórnie owoców.

Do 10 tys. wynosi dofinansowanie od Narodowego Instytutu Kultury i Dziedzictwa Wsi na organizację potańcówki. Oprócz Kół Gospodyń Wiejskich wsparcie mogą uzyskać również Ochotnicze Straże Pożarne. Warunkiem konkursu jest zatrudnienie lokalnego grajka lub zespołu, czyli "nawiązanie współpracy z wykonawcami repertuaru tradycyjnej muzyki wiejskiej danej społeczności lokalnej".

Od 8 do 10 tys. zł na działania statutowe przekaże kołom gospodyń Agencja Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa. Do wzięcia jest 130 mln zł. Przy 12 tys. działających w Polsce KGW daje to średnio 10,8 tys. na jedno koło.

10 tys. zł proponują gospodyniom leśnicy - w ramach konkursu "Natura od kuchni". Lasy Państwowe płacą za zorganizowanie wydarzenia, które "upowszechnia wiedzę o żywności, jaką daje las (...) oraz o przyrodzie lasów". W tym roku dotacje przyznano już ponad 500 kołom.

I warto dodać, że to druga edycja konkursu. Rok temu Koło Gospodyń Czerwona Malina (woj. świętokrzyskie) relacjonowało, że w ramach wydarzenia skonsumowano pieczony udziec z dzika. Z zamieszczonych zdjęć wynika, że jako dary lasu degustowano likier Lubelska Owoce Leśne.

Promocja darów lasu przez koło gospodyń
Promocja darów lasu przez koło gospodyń© Facebook | KGW Czerwona Malina

8 tys. zł proponuje kołom gospodyń fundacja firmy energetycznej Enea. Chce rozdać 600 tys. zł na "rozwój wspólnot i społeczności lokalnych".

Do 10 tys. zł na koło wypłaci fundacja państwowego banku BGK. Program grantowy nazywa się "Gospodynie do dzieła!". Pod koniec czerwca ogłosili, że nagrodzili 50 kół, rozdając 485 tys. zł

- Nie zejdziemy z drogi wspierania Polski lokalnej. Dalej będą wspierane koła gospodyń wiejskich, Ochotnicze Straże Pożarne i Ludowe Zespoły Sportowe - zapowiedział w czerwcu podczas festynu w Łomży minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

Przypomniał, że latach 2018-2022 na rozwój KGW w całej Polsce przeznaczono prawie 205 mln zł. Ministrowi na festynie towarzyszył prezes Banku Pekao Leszek Skiba, który właśnie wtedy zapowiedział się jako nowy sponsor gospodyń.

Płatna miłość wsi do PiS. Politolog wyjaśnia

- PiS musi o sobie przypominać własnym wyborcom. Zwłaszcza starszy segment ich elektoratu to grupa, której nie wystarczy obrazek z telewizora. Oni muszą poczuć, zobaczyć, aby uwierzyć i zaufać politykom - komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską profesor Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

Wskazuje, że przymilając się do gospodyń, rządzący przede wszystkim zwalczają konkurentów z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Według politologa w ten sposób bastionami poparcia PiS stały się wsie położone we wschodniej części woj. mazowieckiego.

- Prawo i Sprawiedliwość zazwyczaj umiejętnie mobilizowało wyborców z różnych nisz i środowisk, a jedno z nich to koła gospodyń. Jednak tym razem pieniądze mogą szybko tracić na znaczeniu. Coraz ważniejsze dla środowisk rolniczych jest rzeczywiste i wiarygodne rozwiązywanie problemów na stryku handlu z Ukrainą. Tu partia i jej minister starają się raczej ukrywać napięcia - podsumowuje prof. Chwedoruk.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (647)