Wierzejski nie chce już karać Olejniczaka
Wojciech Wierzejski (LPR) wycofał z komisji
etyki poselskiej wniosek o ukaranie Wojciecha Olejniczka (SLD) za
jego wypowiedź o "Żydach i dziennikarzach 'Gazety Wyborczej'" z początku grudnia - poinformował szef komisji
Witold Czarnecki (PiS).
10.01.2007 | aktual.: 10.01.2007 19:21
1 grudnia w "Faktach" TVN Olejniczak, komentując doniesienia mediów o neofaszystowskich imprezach Młodzieży Wszechpolskiej, powiedział, że nie dziwią go one, ponieważ "w końcu to pan poseł Wierzejski na drzwiach swojego biura wywiesił kartkę, że Żydom i dziennikarzom 'Gazety Wyborczej' wstęp wzbroniony".
W przekazanym komunikacie biuro prasowe LPR informowało później, że Wierzejski, w styczniu 2005 roku ogłosił bojkot "Gazety Wyborczej" przez LPR.
"Jako, że wówczas konferencje prasowe LPR odbywały się w lokalu posła Wierzejskiego w Warszawie przy ulicy Kinowej, przed jedną z nich, jeden z pracowników na chwilę przed konferencją wywiesił na drzwiach kartkę z napisem 'Pederastom i dziennikarzom "Gazety Wyborczej" wstęp wzbroniony'. Jak sam stwierdził, celem sprowokowania dziennikarzy. Poseł Wojciech Wierzejski polecił natychmiast usunąć tę nie licującą z powagą biura poselskiego wywieszkę i udzielił swojemu pracownikowi upomnienia, o czym niezwłocznie poinformował opinię publiczną" - napisano wówczas w komunikacie.
Olejniczak tłumaczył potem, że nie chciał świadomie zaszkodzić Wierzejskiemu. Powiedziałem, co usłyszałem, bądź co przeczytałem we wcześniejszych publikacjach prasowych - powiedział.
LPR jednakże, w związku z wypowiedzią Olejniczaka złożyła w Sejmie wniosek o odwołanie go z funkcji wicemarszałka izby. Do odwołania ostatecznie jednak nie doszło.
Pytany o powód wycofania wniosku z komisji etyki, Wierzejski powiedział, że "jest w dobrej atmosferze poświątecznej i stwierdził, że może darować Olejniczakowi, zwłaszcza, że ten przeprosił go pisemnie".