Wiemy, od kogo zależy decyzja o ujawnieniu nagrań z głosowania budżetu
Prokuratura zdecyduje, czy ujawnione zostaną nagrania z budzącego wątpliwości głosowania budżetu z 16 grudnia - informuje Kancelaria Sejmu. To samo zapowiadają politycy PiS. Śledczy nie wiedzą jeszcze, kiedy zapadnie decyzja.
Wcześniej sejmowi urzędnicy twierdzili, że jedna z kamer w Sali Kolumnowej jest "kamerą bezpieczeństwa, administrowaną przez straż marszałkowską", a nagrania z niej nie mogą być ujawnione ze względu na procedury bezpieczeństwa Sejmu. Bez tego nagrania niemożliwe jest ustalanie, ilu posłów głosowało i czy było wymagane kworum.
Według szefa biura prasowego Sejmu Andrzeja Grzegrzółki teraz o ewentualnym ujawnieniu nagrań zdecyduje prokuratura. - Kancelaria Sejmu zwróciła się do prokuratury z wnioskiem o udostępnienia nagrań wideo z posiedzenia Sejmu w Sali Kolumnowej z 16 grudnia - powiedział dziennikarzom Grzegrzółka.
Podobne stanowisko ma rzecznik PiS Beata Mazurek. - Teraz decyzja należy do prokuratury - powiedziała WP posłanka.
Warszawska prokuratura nie jest na razie w stanie określić, ile potrwa analiza nagrania monitoringu z głosowań w Sali Kolumnowej. - Trudno mi w tej chwili powiedzieć, kiedy może zapaść decyzja; musimy przeanalizować całość materiałów i ocenić czy ich publikacja nie będzie sprzeciwiała się postępowaniu - powiedział PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Michał Dziekański.
Rzecznik dodał, że nagrania są potrzebne prokuraturze, która prowadzi postępowanie sprawdzające z zawiadomienia posłów PO i Nowoczesnej - o niedopełnienie obowiązków przez marszałka Marka Kuchcińskiego w całej sprawie.
Według prokuratora nie wiadomo też, czy te nagrania nie będą potrzebne do innego, wszczętego już śledztwa prokuratury - w sprawie zajść pod Sejmem, m.in. blokowania wyjazdu posłów i przedstawicieli rządu przez manifestujących przed budynkiem 16 grudnia 2016 r.