Wielokulturowość – co nastolatki powinny o niej wiedzieć?
Polska od kilku lat jest już państwem imigracyjnym. Na ulicach coraz częściej słychać języki inne niż polski: głównie ukraiński, białoruski i rosyjski, a w dużych miastach niemal w każdej klasie uczą się dzieci obcokrajowców – z samej Ukrainy jest ich 185 tys. To ważna zmiana o której trzeba rozmawiać z młodymi ludźmi. Temat wielokulturowości poruszamy z socjolożką, Martą Pietrusińską, w najnowszym odcinku Digi Świata – programu przygotowanego przez Fundację Digital University i dentsu Polska.
15.11.2022 | aktual.: 23.11.2022 13:57
Digi Świat to seria krótkich filmów dla młodzieży, ich rodziców i nauczycieli. Ich celem jest wsparcie młodych ludzi w zrozumieniu tego, co dzieje się wokół nich. Prowadzący program – nastolatkowie Julia i Szymon – zgłębiają poszczególne tematy w rozmowie z zaproszonymi do studia ekspertami. Dodatkowo na stronie Fundacji Digital University znajdują się materiały, które nauczyciele mogą wykorzystać podczas lekcji. Czym jest wielokulturowość i z czym się wiąże? Czy stanowi zagrożenie? Ten temat zostaje omówiony w piątym odcinku Digi Świata.
Wielokulturowość kiedyś i dziś
"Kraj wielokulturowy to taki, w którym wiele kultur żyje obok siebie. Polska wieleset lat temu była takim miejscem, a w samej II Rzeczpospolitej mieszkali u nas Litwini, Rosjanie, Białorusini, Holendrzy" – wyjaśnia Marta Pietrusińska, socjolożka specjalizująca się w badaniu wielokulturowości. Ówczesna wielokulturowość była jednak czymś zastanym – wynikała z procesów migracyjnych mających miejsce przed wiekami, a także z tego, w jaki sposób nakreślono granice w Europie. Wielu z potomków tamtych mniejszości narodowych i etnicznych wciąż kultywuje tu swoje tradycje. Należą do nich mniejszości narodowe białoruska, czeska, litewska, niemiecka, ormiańska, rosyjska, słowacka, ukraińska i żydowska oraz 4 mniejszości etniczne: karaimska, łemkowska, romska i tatarska.
Obecna wielokulturowość jest wynikiem zwiększonej mobilności ludzi, poszukujących lepszego miejsca do życia. Tym miejscem coraz częściej staje się Polska. W listopadzie 2021 r. liczba cudzoziemców w rejestrach ZUS sięgnęła 888,4 tys. Dodatkowym czynnikiem wzmagającym imigrację do Polski w ostatnich miesiącach jest wojna w Ukrainie. Z raportu Centrum Analiz i Badań Unii Metropolii Polskich wynika, że w maju 2022 roku ludność ukraińska stanowiła już ok. 8% mieszkańców naszego kraju.* Większość z tych 3,37 mln osób – 1,43 mln – osiedliła się w miastach. 20% spośród nich wyraża chęć pozostania w Polsce na stałe. Poza Ukraińcami, w Polsce osiedla się wielu Białorusinów, Hindusów, Uzbeków, Filipińczyków, Nepalczyków i Gruzinów, którzy znajdują tu pracę i bezpieczną przystań.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przyczyny i skala światowej migracji ludności
Ludzkość jest w ruchu od najdawniejszych czasów. Ludzie przemieszczają się z różnych powodów, a wśród nich dominuje chęć poprawy sytuacji materialnej. Niektórzy migrują, żeby uciec przed konfliktem, prześladowaniami, terroryzmem lub łamaniem praw człowieka. Cudzoziemcom, którym grozi prześladowanie bądź ryzyko utraty życia lub zdrowia, państwo polskie może udzielić ochrony międzynarodowej. W 2022 r. Urząd do Spraw Cudzoziemców rozpatrzył wnioski 8,3 tys. osób, z czego warunki przyznania ochrony międzynarodowej spełniło 3,8 tys. obcokrajowców. Pośród nich znalazło się 2,8 tys. Białorusinów, 0,7 tys. Ukraińców oraz 80 Afgańczyków.
Światowy Raport o Migracji IOM podaje, że w 2020 roku na świecie było około 281 milionów międzynarodowych migrantów, co stanowi 3,6 procent ludzkości. Najwięcej spośród nich – aż 87 milionów (30,9% międzynarodowej populacji migrantów) – migrowało do Europy. "Coraz częściej ludzie wyjeżdżają z powodów klimatycznych, takich jak susza, powodzie, lawiny błotne – to uchodźcy klimatyczni i ich będzie coraz więcej" – alarmuje Marta Pietrusińska. Badanie UNCCD (Konwencja Narodów Zjednoczonych w sprawie zwalczania pustynnienia) wskazuje, że liczba migrantów w wyniku samej tylko suszy może wzrosnąć o około 22 mln w Afryce, 12 mln w Ameryce Południowej i o 10 mln w Azji do 2059 r. w porównaniu z okresem 2000-2015.
Skutki imigracji
Imigracja może mieć zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki – zarówno dla migranta, jak i dla kraju, który go przyjmuje. Imigrant zwykle poprawia standard życia własny i swojej rodziny, ma szansę podnieść kwalifikacje, uczy się nowego języka i poznaje odmienną kulturę. Imigracja oznacza dla niego zarazem ponoszenie kosztów zarówno emocjonalnych (rozstanie z rodziną), jak i materialnych (transport, wynajem mieszkania itd.). Zdarza się także, że imigrant zmienia warunki życia na gorsze lub pracuje poniżej swoich kwalifikacji (np. z powodu bariery językowej). Kraj przyjmujący odnosi takie korzyści, jak wzrost poziomu produkcji, zmniejszenie obciążeń związanych z kształceniem (koszty nauki pokryło państwo macierzyste) i zwiększenie potencjału siły roboczej. Pośród skutków negatywnych znaleźć się mogą zwiększona konkurencja na rynku pracy, koszty asymilacji i wzrost napięć społecznych.
W przypadku przestępczości pośród imigrantów, środowiska nieprzychylne imigracji nagłaśniają takie sprawy, traktując je jak statystyczną normę, którą nie są. W takich sytuacjach trzeba przedstawiać fakty, aby nie doprowadzić do szkodliwych nastrojów antyimigracyjnych. Jeżeli chcemy, by nasza przyszłość opierała się na wzajemnym szacunku i owocnej współpracy, musimy budować atmosferę akceptacji dla obcokrajowców i otwartości na siebie nawzajem. Ta integracja będzie się odbywać głównie w szkołach. Dlatego warto zachęcać nastolatki do udziału w programach wymiany uczniowskiej pomiędzy krajami, inicjować w klasach dyskusje na temat wielokulturowości oraz namawiać je do nauki języków obcych. Tym bardziej, że w dużej mierze to od szkół zależy, czy wzajemne relacje – w coraz bardziej wielokulturowym społeczeństwie – będą źródłem obopólnych korzyści.
*Analiza jest kontynuacją raportu "Miejska gościnność: wielki wzrost, wyzwania i szanse", który opublikowano pod koniec kwietnia 2022