Tusk wbił szpilkę po ujawnieniu premii Glapińskiego
"To tylko wyrównanie strat, jakie poniósł z tytułu inflacji. Też rekordowej" - napisał w sieci premier Donald Tusk. Skomentował w ten sposób doniesienia o ogromnych nagrodach finansowych, które przyznał sobie prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński.
Paweł Mucha - członek zarządu Narodowego Banku Polskiego oraz były prezydencki minister - opublikował w sobotę w sieci treść uchwały zarządu NBP z listopada 2019 r. Dotyczy ona ustalenia wysokości nagród i premii dla prezesa NBP. Od 2016 r. jest nim prof. Adam Glapiński. Publikacja uchwały to ciąg dalszy konfliktu w zarządzie NBP.
Tusk o nagrodach Glapińskiego
Z dokumentu wynika, że wysokość nagrody finansowej dla Adama Glapińskiego za pierwszy kwartał roku wynosi 3-krotność miesięcznego wynagrodzenia, za drugi kwartał 3,5-krotność, za trzeci kwartał 4-krotność, a za czwarty kwartał 4,5-krotność.
Adam Glapiński jako prezes NBP zarabia miesięcznie ponad 47 tys. zł podstawy. Według wyliczeń Business Insidera oznacza to, że wartość nagród kwartalnych waha się między 140 tys. a 212 tys. zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Informacje o wysokich nagrodach dla prezesa NBP skomentował w kpiącym tonie premier Donald Tusk.
"Oburzenie na rekordowe nagrody pana Glapińskiego jest nieuzasadnione. To tylko wyrównanie strat, jakie poniósł z tytułu inflacji. Też rekordowej" - napisał premier Donald Tusk na platformie X (dawniej Twitter).
Spór w NBP
Od tygodni w zarządzie NBP trwa konflikt, który się zaostrza. Paweł Mucha zarzuca Adamowi Glapińskiemu niewykonywanie obowiązków. Uchwała o premiach to niejedyny dokument, który opublikował. Były współpracownik prezydenta Andrzeja Dudy opublikował w piątek list do Adama Glapińskiego, w którym zarzuca mu naruszenie dóbr osobistych. Pozwał go również ws. wypłaty zaległych premii. W grę wchodzi ponad 140 tys. zł.
Rzecznik NBP Wojciech Andrusiewicz w oświadczeniu przekazanym Polskiej Agencji Prasowej, ocenił, że Paweł Mucha łamie zasady komunikacji przyjęte przez władze NBP.
"Prowadzona przez niego komunikacja zmierza tylko i wyłącznie do tego by wywrzeć medialną presję na wypłatę nienależnych mu, acz niemałych nagród i premii" - stwierdził rzecznik NBP.