Wielka modernizacja wsi
Wielki Skok Naprzód miał także ambicję ukształtowania nowego komunistycznego człowieka. W tym celu wdrożono system ludowych komun, które miały regulować życie ludzkie od zmierzchu do świtu. Zakazano przydomowych upraw, posiłki wydawano wyłącznie w we wspólnych stołówkach, a cała władza spoczęła w rękach komun.
Jak wskazuje Frank Dikoetter w książce "Wielki Głód", w niektórych miejscowościach dokonywano rozbiórek starych chat. Uzasadniano je, rysując wizje nowoczesności. Pozbawiano ludzi domów, wmawiając im, że miejsce krytych strzechą chat zajmą wieżowce, a wiejskie ścieżki zostaną zastąpione przez brukowane uliczki.
>
"Zniszczyć słomiane domy w jeden dzień, zbudować dzielnice mieszkaniowe w trzy dni, zbudować komunizm w sto dni" - głosiło popularne wówczas hasło. Rzeczywiście niszczenie przychodziło władzom z łatwością, gorzej było z budową. Nie wszędzie powstawały "idealne" komuny. Dziesiątki tysięcy ludzi zamieszkały w opuszczonych świątyniach, chlewach lub po prostu wylądowały na ulicach.