Wielki pożar w Bydgoszczy. "Dogaszanie potrwa wiele godzin"

Pożar, który wybuchł w niedzielę w hali produkcyjno-magazynowej zakładu wytwarzającego opakowania tekturowe w Bydgoszczy został opanowany. - Od godz. 15 trwa dogaszanie, które potrwa na pewno jeszcze wiele godzin - przekazała w rozmowie z WP st. bryg. Małgorzata Jarocka-Krzemkowska.

Akcja gaszenia pożaru
Akcja gaszenia pożaru
Źródło zdjęć: © PAP | Tytus Żmijewski

W niedzielę doszło do pożaru hali produkcyjno-magazynowej zakładu wytwarzającego opakowania tekturowe w Bydgoszczy. Wcześniej informowano, że sytuacja była trudna, w sieci pojawiały się też nagrania i zdjęcia, na których widać było skalę pożaru i słup dymu nad halą.

- Około godz. 15 dotarła do mnie informacja, że ogień został zlokalizowany i opanowany - przekazała w rozmowie z Wirtualną Polską st. bryg. Małgorzata Jarocka-Krzemkowska, rzecznik prasowy kujawsko-pomorskiego KW PSP, dodając, że ściany przeciwpożarowe rozdzielające halę "uratowały sytuację i można było pożar opanować, bo wcześniej rozwijał się bardzo prędko".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pożar w Bydgoszczy. Na miejscu pracowało ponad 100 strażaków

- Obecnie od godz. 15 trwa dogaszanie, które na pewno potrwa wiele godzin - dodała rzeczniczka, zwracając uwagę, że "to, co znajdowało się w hali, było materiałem dość łatwopalnym". - Ogień się już nie rozprzestrzenia, nie rozwija, oczywiście zarzewia jeszcze są - podkreśliła.

Jak również wyjaśniła, "jako powierzchnię spaloną przyjęto 2 tys. metrów kwadratowych, natomiast 6 tys. metrów kwadratowych to powierzchnia uratowana przed ogniem". Na miejscu pracowało łącznie 47 zastępów, około 120 strażaków, większość z nich wciąż tam jest.

Wcześniej informowano, że w wyniku zdarzenia nikomu nic się nie stało, wszyscy zdążyli się ewakuować, co rzeczniczka potwierdziła w rozmowie z WP.

W kwestii przyczyn pożaru st. bryg. Jarocka-Krzemkowska przekazuje, że są one "dużym znakiem zapytania". Dochodzenie w tej sprawie będzie prowadziła policja, a strażacy będą pomagać w ustaleniu tego, co się stało.

Co do ewentualnych ostrzeżeń dla mieszkańców, rzeczniczka podała, że na miejscu pracowali przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, którzy prowadzili pomiary jakości powietrza. Na razie nie wiadomo nic na temat tego, aby sytuacja zagrażała zdrowiu okolicznych mieszkańców, jednak warto zamknąć okna i zrezygnować ze spacerów.

Zwróciła uwagę, że do pożaru nie doszło w ścisłym centrum, a poza miastem, w strefie przemysłowej, dodatkowo pogoda była bezwietrzna, co w niewielkim stopniu sprzyjało akcji straży, dym nie zdołał przenieść się zbyt daleko, a sam pożar został stłumiony od godz. 13 do 15.

Zgodnie z jej słowami, prace strażaków na pewno potrwają jeszcze kilka godzin, być może do rana, choć zależy to od tego, co strażacy zastaną jeszcze na miejscu.

Czytaj też:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (16)