Trwa ładowanie...
d46nawp
Wielkanoc z rodziną bardzo ryzykowna. "Może być gorzej niż jesienią"

Wielkanoc z rodziną bardzo ryzykowna. "Może być gorzej niż jesienią"

Wielkanoc już niedługo. Wiele osób zastanawia się, czy będzie mogło spędzić ten czas z rodziną w dobie trzeciej fali koronawirusa. Pytana o to, jakie postępowanie poleca w tej sytuacji, prof. Joanna Zajkowska odpowiedziała, że przede wszystkim "ograniczenia". – Oczywiście chciałoby się spotkać z naszymi najbliższymi, ale ryzyko jest jednak bardzo duże. Boję się tego okresu okołoświątecznego, po pierwsze zakupów przedświątecznych i spotkań świątecznych. Dlatego, że możemy mieć sytuację trudniejszą, niż mieliśmy jesienią – przyznała ekspertka. Jak dodała, przyrost liczby zakażeń brytyjskim wariantem SARS-CoV-2 jest "niezwykle szybki". – To jest wirus, który wykazuje się dużą zaraźliwością – podkreśliła ekspertka.

Wielkanoc za chwilę. Wciąż się zasRozwiń

Transkrypcja:

Wielkanoc za chwilę. Wciąż się zastanawiam, jak się zachować. Wiadomo, że chcielibyśmy się spotkać z rodziną, chcielibyśmy pojechać odwiedzić rodziców. do rodzinnego miasta, chcielibyśmy pójść do kościoła być może niektórzy z nas. A może w tym roku my absolutnie powinniśmy z tego zrezygnować. Nie jedziemy do domu rodzinnego, nie idziemy do kościoła, zostajemy w domu. Co by pani zaleciła? Ograniczanie kontaktów. Obserwowałam, analizowałam, proszę państwa, taka mapa się pokazała, która pokazuje obecność wariantów wśród puli tych zakażeń, które są w różnych województwach. Rzeczywiście przyrost wariantu brytyjskiego jest niezwykle szybki. To jest wirus, której wykazuje się dużą zaraźliwością i w najbliższy czas rzeczywiście chciałoby się spotkać z naszymi najbliższymi, jednak ryzyko jest bardzo duże. Więc boję się tego okresu około świątecznego - po pierwsze zakupów przedświątecznych i spotkań świątecznych, dlatego że możemy mieć sytuację trudniejszą niż mieliśmy jesienią. No dobrze, a 6:00 rano, Niedziela Wielkanocna, Msza Święta - idziemy czy nie idziemy? Ja wiem, że to jest kwestia tradycji, pewnej wiary, światopoglądu, bardzo często to jest też kwestia psychologiczna, chcemy uczestniczyć w tym świecie, robimy to od lat przecież, niektórzy od dziesiątek lat. Czy tym razem powstrzymać się przed wizytą w kościele? Ja myślę, że z głową na przykład, jeżeli to będzie nabożeństwo, które można przestać na zewnątrz kościoła, wiąże się z dużo mniejszym ryzykiem. Jeżeli mamy maseczki, jesteśmy na zewnątrz kościoła, mamy taką potrzebę. Jeżeli jednak chcemy uczestniczyć tak bezpośrednio, mamy jednak przekazy telewizyjne, w wielu stacjach są transmitowane msze. Natomiast obawiałabym się najbardziej tych bezpośrednich kontaktów, rodzinnych obiadów, spotkań.
d46nawp
d46nawp
Więcej tematów