Wielka Brytania zupełnie nieprzygotowana. Wyspiarzy czeka ponura przyszłość

Wielka Brytania nie radzi sobie ze zmianami klimatu - uważają tamtejsze media. Według ekspertów kraj może być jednym z tych, które ucierpią najbardziej.

Londyn
Londyn
Źródło zdjęć: © Getty Images | © Scott Barbour

Brytyjczycy unikną śmiertelnej fali upałów, które corocznie nękają południową Europę, ale naukowcy nie mają wątpliwości, że ubiegłoroczne upały były przedsmakiem tego, co czeka nieprzygotowaną na zagrożenia Wyspę.

Chociaż Wielka Brytania, podobnie jak reszta północnej Europy, nie stanie w obliczu gwarantowanej katastrofy z temperaturami przekraczającymi 50 stopni Celsjusza, spodziewanymi na Bliskim Wschodzie, w niektórych częściach Afryki i Indiach, brak odpowiedniej adaptacji oznacza, że potrzeba tu mniej ciepła, aby temperatury były niebezpieczne.

- W Europie budynki są zaprojektowane tak, aby utrzymywać ciepło, więc w okresie letnim jesteśmy narażeni na ryzyko przegrzania - powiedziała dr Nicole Martin z Uniwersytetu Oksfordzkiego, która jest współautorką niedawnego badania, które wykazało, że Wielka Brytania stanęła w obliczu drugiego najwyższego względnego wzrostu nieprzyjemnie ciepłych dni na całym świecie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ranking ten brał pod uwagę wyzwania adaptacyjne, przed którymi stoją poszczególne państwa. Okazało się, że Wielka Brytania jest kompletnie nieprzygotowana na nadchodzące zagrożenia. - Nawet niewielki wzrost temperatury może mieć naprawdę wpływ i sprawić, że kraje takie jak Wielka Brytania będą bardziej podatne na zagrożenia - dodała.

Jednym z obszarów budzących najpoważniejsze obawy jest kwestia budownictwa mieszkaniowego. Ku niedowierzaniu ekspertów Wielka Brytania nadal buduje nowe domy, które nie są przystosowane do ekstremalnych upałów z powodu opóźnień w obiecanych przepisach. Projekt Standard Future Homes miał być konsultowany ponownie w tym roku i nie wejdzie w życie wcześniej niż w 2025 r.

- Budujemy setki tysięcy domów rocznie, które nie są przystosowane do radzenia sobie z ekstremalnymi upałami lub zatrzymywania ciepła w zimie. I to jest ogromny problem pod względem adaptacji do zmian klimatu, ale także pod względem utrzymania rachunków ludzi na niskim poziomie - powiedział Tom Lancaster, szef ds. Ziemi, żywności i rolnictwa w think-tanku Energy & Climate Intelligence Unit (ECIU).

Eksperci przyznali, że nie ma polityki, która pomogłaby w modyfikacji budynków. Istniejące obecnie domy będą największą grupą domów w 2050 r., ale nie ma planów dotyczących ewentualnych modyfikacji. Budynki są zbudowane z myślą o historycznym klimacie Wielkiej Brytanii, co oznacza ciemne dachy, brak zewnętrznych okiennic i minimalną wentylację - powiedział dr Jesus Lizana z wydziału inżynierii Uniwersytetu Oksfordzkiego.

Najszybszym rozwiązaniem tego problemu byłoby upowszechnienie klimatyzacji w Wielkiej Brytanii, ale zaostrzyłoby to problem zarówno poprzez zwiększenie zapotrzebowania na energię elektryczną wytwarzaną z paliw kopalnych, jak i poprzez wyrzucanie gorącego powietrza na zewnątrz i dalsze pogorszenie efektu miejskiej wyspy ciepła, gdzie miasta mogą być nawet o 7 stopni cieplejsze niż otaczające je wsie.

Zamiast tego eksperci woleliby zobaczyć bardziej pasywne adaptacje, takie jak odblaskowe dachy z lepszą wentylacją, wcześniej używane techniki, takie jak łapacze wiatru do wciągania bryzy do budynków oraz sadzenia drzew, które zapewniają zarówno cień, jak i chłodzenie poprzez parowanie.

Takie rozwiązania mogą jednak zająć dziesięciolecia, a ponieważ w tzw. międzyczasie miliony domów będą zagrożone niebezpiecznym przegrzaniem, politycy i władze lokalne będą musieli przyjrzeć się innym rozwiązaniom, takim jak tworzenie "centrów chłodzenia" w budynkach publicznych, takich jak kościoły, aby umożliwić obywatelom zachowanie bezpieczeństwa.

Zagrożenia nie dotyczą jedynie nieprzystosowanych do zmieniającej się sytuacji domów, ale innych dziedzin życia. W ciągu 12 miesięcy (do marca 2023 r.) szpitale NHS w Londynie odnotowały 269 incydentów przegrzania, w których pacjenci byli narażeni na stres, sprzęt zawodził lub leki uległy degradacji.

Wielki problem jest na kolei. Brytyjska infrastruktura jest nieprzystosowana do upałów. Tory kolejowe zostały zaprojektowane do wytrzymania temperatur do 27 stopni Celsjusza, przy temperaturze powyżej 30 stopni mogą zacząć się wyginać. Według Network Rail użycie szyn zdolnych do przetrwania takich upałów sprawiłoby, że nie nadawałyby się one do przetrwania... zimowych temperatur. Jednak po zeszłorocznym lecie brytyjska kolej szuka porad z krajów o dużych wahaniach temperatury, w jaki sposób może się dostosować. Paradoksalnie porad swoim brytyjskim kolegom mogliby udzielić przedstawiciele PKP, jako że polska kolej musi się zmagać z dużą różnicą temperatur latem i zimą.

Poza infrastrukturą kolejnym poważnym problemem jest bezpieczeństwo żywnościowe. Bardziej nieprzewidywalna pogoda oznacza zagrożenie zarówno dla importowanej żywności, jak i dla rodzimych dostaw. W ubiegłym roku susza pod koniec lata mocno uderzyła w brytyjskich plantatorów ziemniaków, zmniejszając plony i podnosząc ceny, podczas gdy tej wiosny Wielka Brytania stanęła w obliczu niedoboru warzyw sałatkowych z powodu suszy w Maroku i Hiszpanii.

Jednym z największych zagrożeń w kraju jest brak wody. Anglia Wschodnia jest spichlerzem chleba w Wielkiej Brytanii, ale także jej najbardziej suchym regionem. Cambridge ma mniej opadów niż Marsylia i prawdopodobnie doświadczy dłuższych okresów suchych w przyszłości. Brytyjczycy znaleźli się w trudnej sytuacji i póki co nie widać światełka w tunelu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (180)