PolskaWielcy przegrani? W sejmie ich nie będzie...

Wielcy przegrani? W sejmie ich nie będzie...

Być może niektórym z wyborców będzie w sejmie brakować tych postaci. Dla innych ich nieobecność na sejmowej sali będzie sporym zaskoczeniem. Większość głosujących uważa jednak, że w nowym sejmie nie ma dla nich miejsca. To wielcy przegrani?

10.10.2011 | aktual.: 10.10.2011 21:37

Największym przegranym tych wyborów można nazwać Grzegorza Napieralskiego, choć do sejmu obecny szef SLD najprawdopodobniej się dostanie. W swoim okręgu - Szczecinie - o kilka długości zdystansował go były kolega z sejmowych ław Bartosz Arłukowicz (PO), który zdobył 97 714 głosów, gdy lider SLD zaledwie 23 334. Napieralski straci też stanowisko szefa SLD. Już zapowiedział, że nie będzie się ubiegał o tę funkcję.

Niektórzy z obecnych ministrów też nie mają powodów do zadowolenia. Najmniej głosów w niedzielnych wyborach parlamentarnych zebrali szefowie resortów: finansów - Jacek Rostowski, edukacji narodowej - Katarzyna Hall oraz pracy i polityki społecznej - Jolanta Fedak.

Wielcy przegrani tych wyborów to także kandydaci tych partii, które "nie zmieściły się" nad kreską progu wyborczego: PJN i Nowej Prawicy. Przewodniczący PJN Paweł Kowal zapowiedział, że jego partia "nie żegna się, rozpoczyna samodzielną drogę". Swoją partię porównał do raczkującego malucha. Zapowiedział, że jako opozycja pozaparlamentarna PJN będzie rozliczał ministra Rostowskiego z obietnicy nie podnoszenia podatków.

A kogo w sejmie zabraknie? Nie będzie takich barwnych postaci jak poseł minionej kadencji Karol Karski. Według nieoficjalnych jeszcze danych do sejmu nie dostała się również walcząca o mandat z trzeciego miejsca pod Warszawą, Magdalena Merta, wdowa po zmarłym w katastrofie smoleńskiej wiceministrze kultury Tomaszu Mercie.

Z nieoficjalnych danych PKW wynika też, że w sejmie nie będzie miejsca dla b. ministra sprawiedliwości Andrzeja Czumy, który zdobył zaledwie 2,1 tys. głosów (czyli 0,24%) i b. ministra zdrowia i b. wiceprzewodniczącego sejmowej komisji zdrowia Marka Balickiego, na którego zagłosowało ponad 8,8 tys. głosów (0,99%).

Do sejmu nie dostały się najprawdopodobniej także "Aniołki PiS" - siedem młodych kandydatek, które z plakatów i podczas konferencji prasowych zachęcały wyborców do głosowania. Młode kandydatki, choć promowane w mediach, miały jednak dość dalekie miejsca na listach PiS - czwarte, piąte bądź szóste.

Startująca w Bydgoszczy - z miejsca czwartego - Magdalena Żuraw w wyborach uzyskała 2 261 głosów. Szóstka na płockiej liście, znana m.in. z prowadzenia kampanijnych konferencji prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i kilku konwencji, Ilona Klejnowska dostała 5 843 głosy. Na Sylwię Ługowską, która miała piąte miejsce na łódzkiej liście, zagłosowało 4 447 osób. Startująca z szóstego miejsca w Gliwicach Anna Krupka przekonała do siebie 3 044 wyborców. Z kolei piątka w Krośnie Anna Schmidt uzyskała 4 037 głosów. Aleksandra Jankowska, która startowała w Gdańsku z miejsca czwartego, zdobyła głosy 3 398 osób. Szósta na liście PiS w Bielsku-Białej Magdalena Wiciak uzyskała 3 660 głosów poparcia.

Ale Ilona Klejnowska nie załamuje się. - Nie dostałam się do sejmu. To, że coś się nie udało, zawsze mnie wzmacniało, bardziej mobilizowało do dalszej pracy. Zaczynam rozważać to, aby wstąpić do PiS - powiedziała.

Z danych PKW z 99,48% obwodów wynika, że na 10 kandydatów do sejmu nie oddano nawet jednego głosu - czy ich również można zaliczyć do "wielkich przegranych"?

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)