Jedna wielka mistyfikacja na wiecu poparcia dla Putina? Uwagę zwraca jeden szczegół
W piątek na stadionie Łużniki w Moskwie zorganizowano wiec poparcia dla wojny w Ukrainie i prezydenta Władimira Putina. Transmisję z wydarzenia przeprowadziła rosyjska telewizja, a uwagę zwraca to, że niektóre ujęcia są rażąco podobne do koncertu, jaki miał miejsce rok wcześniej.
Szacuje się, że ponad 200 tys. osób pojawiło się w piątek na stadionie Łużniki i jego okolicach, aby wziąć udział w wiecu poparcia dla wojny w Ukrainie i polityki Władimira Putina. Wydarzenie zorganizowano z wielką pompą, a oprócz przemówienia prezydenta Rosji, zaplanowano też huczny koncert. Termin był nieprzypadkowy. 18 marca minęło osiem lat od aneksji Krymu przez Rosję.
Wojna w Ukrainie. Ciekawe ujęcia z Łużnik
Jak zauważył niezależny serwis Nexta, ujęcia prezentowane w rosyjskiej telewizji z piątkowego wiecu i koncertu były "uderzająco podobne" do nagrań sprzed roku. Wtedy na Łużnikach również odbył się koncert. Nie można zatem wykluczyć, że całość została odpowiednio wyreżyserowana, a operatorzy sięgnęli po archiwalne nagrania. To jednak nie koniec kontrowersji związanych z tym, co działo się na Łużnikach.
Rosjanie mieli być ściągani na Łużniki z całego kraju. - Zapakowali nas do autobusu i przywieźli tutaj - mówi na nagraniu, które zostało udostępnione w mediach społecznościowych, jedna kobieta.
Nie ma też pewności, czy na Łużnikach faktycznie pojawił się Władimir Putin, czy też wykorzystano technologię z wykorzystaniem hologramów. Wypowiedź prezydenta Rosji podczas transmisji telewizyjnej nagle przerwano i jej nie dokończono. - Zupełnym zbiegiem okoliczności operacja specjalna zaczęła się w dniu urodzin… - mówił Putin, ale reszty wypowiedzi już nie zaprezentowano.
Wcześniej Putin (albo jego hologram) pojawił się na scenie, a śpiewacy krzyczeli: "za świat bez nazizmu/za Rosję". W swoim przemówieniu przywódca Kremla absurdalnie uzasadniał wojnę w Ukrainie, mówiąc o konflikcie w Donbasie i powtarzając kłamstwa o "operacji specjalnej", a nie wojnie, którą Rosja rozpoczęła w niepodległej Ukrainie. - To naprawdę było ludobójstwo. Zatrzymanie tego było celem "operacji specjalnej" - stwierdził.
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Czytaj także: