Widmo USA i Brazylii nad Polską. Ostrzegł przed powyborczą frustracją
Tuż przed wyborami w debacie publicznej pojawiły się głosy, że PiS "zrobi wszystko", by nie oddać władzy po wyborach. Goście "Debaty Politycznej" WP ustosunkowali się do tych pogłosek. Prof. Tomasz Słomka, politolog z UW, stwierdził, że bardziej niż interwencji wojska obawiałby się działania izby Sądu Najwyższego, która, jak mówił, "właściwie w całości jest stworzona przez prezydenta i neo-KRS". - Żołnierze mogą odmówić wykonania rozkazu, który jest niezgodny z prawem. Ja liczę na to, że sytuacji skrajnej ten mechanizm zadziała - mówił ekspert. Zgodził się z nim prof. Sławomir Sowiński. - Nikt w Polsce nie myśli o tym, żeby sięgnąć po rozwiązanie siłowe. Mamy profesjonalną armię, to jest niewykonalne - stwierdził. Zwrócił jednak uwagę na inne zagrożenie. - Są bardzo mocno rozpalone emocje. (…) Ktoś te wybory wygra, ale i ktoś te wybory przegra. Będzie olbrzymia fala frustracji i zawodu. Dobrze wiemy - wiedzieliśmy to w USA i w Brazylii - że ta fala nie daje się tak rozładować, ludzie nie godzą się łatwo z porażką. I będziemy potrzebowali bardzo odpowiedzialnych polityków i dziennikarzy po wyborach, którzy przekonają przegranych, by ten wynik zaakceptować - podsumował.