Ujawniono dokument podpisany przez Misiewicza. "Trzeba to pilnie rozliczyć"
Przy okazji 14. rocznicy katastrofy smoleńskiej wracają pytania o działalność podkomisji kierowanej przez Antoniego Macierewicza. Wiceszef MON publikuje dwa dokumenty. Autorem jednego z nich jest ówczesny współpracownik polityka PiS Bartłomiej Misiewicz. "Teraz bardzo pilnie trzeba to rozliczyć" - komentuje Cezary Tomczyk.
Poseł PiS Antoni Macierewicz w 14. rocznicę katastrofy smoleńskiej poinformował w Telewizji Republika, że we wtorek złożył wniosek do Prokuratury Generalnej "dotyczący Donalda Tuska (...) mówiący o potencjalnej zbrodni zamachowej na prezydenta RP".
Jak stwierdził Tusk podczas konferencji prasowej w Sejmie, Macierewicz w kolejną rocznicę katastrofy smoleńskiej "wjeżdża znowu ze swoim ohydnym widowiskiem na scenę".
- Macierewicz zdecydował się oskarżyć mnie po raz kolejny o zamach w tych dniach i godzinach, kiedy prokuratorzy, którzy pracowali z PiS, pod kontrolą Zbigniewa Ziobry, Antoniego Macierewicza, publicznie potwierdzili to, co my wiedzieliśmy od dawna: na czym polegał ten humbug, dramatyczny pokaz arogancji i cynizmu Macierewicza, jak bezpodstawne były jego oskarżenia - powiedział Tusk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tomczyk: Bardzo pilnie trzeba to rozliczyć
W środę wieczorem do działań podkomisji smoleńskiej kierowanej przez Antoniego Macierewicza odniósł się także wiceszef MON Cezary Tomczyk. Opublikował dokument z 2016 roku podpisany przez ówczesnego szefa Gabinetu Politycznego Macierewicza Bartłomieja Misiewicza. W dokumencie z adnotacją "bardzo pilne" Misiewicz polecił "przekazać do Podkomisji do Ponownego Badania Wypadku Lotniczego Samolotu Tu-154M wszystkie materiały dotyczące przedmiotowego samolotu (...)".
"W taki sposób próbowano wytrzeć gumką całą pracę zespołu Ministra Jerzego Millera oraz Macieja Laska. Misiewicz w imieniu Macierewicza. 'Bardzo pilne'. Teraz bardzo pilnie trzeba to rozliczyć" - skomentował Tomczyk na portalu X.
W następnym wpisie Tomczyk nawiązał do ustaleń dziennikarzy TVN24, którzy we wtorek podali, że bliźniaczy samolot Tupolew został zniszczony w ramach prowadzonych eksperymentów.
"Tak zniszczono Tupolewa 154M nr 102. Ludzie Macierewicza pocięli go piłą do metalu. Samolot wart 50 mln złotych w ramach 'eksperymentu' został skasowany. Prokuratorzy po tym fakcie odmówili dalszego dostępu do samolotu. Niestety zbyt późno…" - napisał Tomczyk w kolejnym wpisie, do którego dołączył skan kolejnego dokumentu, tym razem protokołu kasacyjnego samolotu.
W lutym tego roku wiceszef MON mówił w Sejmie, że podkomisja smoleńska doprowadziła do zniszczenia i zagubienia 23 części Tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskiem w 2010 r. Tomczyk przekazał, że MON wniesie o pociągnięcie do odpowiedzialności osób za to odpowiedzialnych.
Czytaj także:
Źródło: X, PAP