Wiceszef MEN zarzuca Niemcom upolitycznienie Jugendwerku
Sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji
Narodowej Mirosław Orzechowski (LPR) zarzucił niemieckim
przedstawicielom we władzach Polsko-Niemieckiej Wymiany Młodzieży
(PNWM) upolitycznienie działalności tej organizacji
oraz wysuwanie pod adresem strony polskiej nieuzasadnionych
pretensji.
W rozmowie z dziennikarzami po pierwszym dniu obrad rady PNWM w Berlinie, Orzechowski wyraził nadzieję, że obecne spotkanie będzie miało przełomowe znaczenie dla dalszej pracy istniejącej od ponad 15 lat polsko-niemieckiej placówki.
Mam nadzieję, że dziś nastąpił koniec epoki politycznej w działalności PNWM, gdyż inaczej byłoby to groźne dla całej organizacji - ostrzegł wiceminister.
Niemiecka szefowa Jugendwerku Doris Lemmermeier wyjaśniła, że strona niemiecka obstaje przy zachowaniu w sprawozdaniu za rok 2006, które jest przedmiotem dyskusji na posiedzeniu rady, uwag o zakłóceniach w działalności PNWM.
Chodzi o problemy natury finansowej, które wystąpiły w ubiegłym roku, w tym zwlekanie z przekazaniem czwartej raty oraz późne poinformowanie Jugendwerku, jaką kwotą będzie dysponował - powiedziała Lemmermeier dziennikarzom. Ta niepewność miała negatywny wpływ na pracę Jugendwerku - zaznaczyła. Polska strona uznała, że ją atakujemy - dodała niemiecka szefowa PNWM.
Niemieckie zarzuty są "zupełnie nieuzasadnione" - powiedział wiceminister MEN. Podkreślił, że Polska hojnie łożyła pieniądze na działalność PNWM, nigdy nie opóźniała swojej wpłaty, zawsze była na czas w każdej sprawie. Jego zdaniem, krytyka jest wynikiem politycznego podejścia do współpracy młodzieżowej. To jest niedopuszczalne - podkreślił Orzechowski.
Dodał, że autorzy sprawozdania traktują "niesymetrycznie" dwóch fundatorów - czyli polski i niemiecki rząd, chociaż obie strony mają równy wkład w finansowanie tej placówki. Nie ma drugiego takiego przedsięwzięcia, gdzie Polska zaangażowana jest na kwotę blisko 19 mln złotych - powiedział wiceminister.
Mirosław Orzechowski nie odpowiedział wprost na pytanie, czy polski dyrektor PNWM Piotr Womela pozostanie na stanowisku. Są kierownicy, którzy potrafią dopasować się do nowych zadań, ale zdarza się też, że nie dają rady - wyjaśnił wiceminister. Źródło w niemieckich władzach PNWM powiedziało, że strona polska planuje od dawna odwołanie Womeli, ma jednak kłopot ze znalezieniem odpowiedniego kandydata.
Po pierwszym dniu obrad rady PNWM odbyła się uroczystość wręczenia nagród dla szkół i organizacji pozarządowych biorących udział w konkursie "Młodzież współodpowiedzialna za sąsiedztwo". Główne wyróżnienia, po 2000 euro dla każdego partnera, otrzymał projekt dotyczący przemocy w szkole, autorstwa techników z niemieckiego Cloppenburga i polskiego Kluczborka oraz inicjatywa Ośrodka Spotkań z Krzyżowej i berlińskiego stowarzyszenia Kreisau e.V, które zajmują się zaniedbaną młodzieżą.
W czwartek rada PNWM zajmie się m.in. budżetem na rok 2007.
Niemcy i Polska podpisały w 1991 roku umowę o powołaniu Jugendwerku. Dwa lata później placówka rozpoczęła działalność. Od tego czasu PNWM zorganizowała ponad 21 tysięcy imprez, w których uczestniczyło ponad 1,6 mln młodzieży z obu krajów. W ubiegłym roku w niemieckiej prasie pojawiło się szereg materiałów, zarzucających kierowanemu przez polityków LPR polskiemu MEN blokowanie pieniędzy na działalność Jugendwerku.
Jacek Lepiarz