Wiceprezes Porozumienia o Adamie Bielanie: chłop z widłami, który myśli, że jest Posejdonem
- Organizowanie wyborów, doprowadzenie do tego, że Polacy, zamiast skupić się na walce z pandemią, musieliby wybierać, czy być ofiarami nachalnej kampanii wyborczej, byłoby skrajnym brakiem odpowiedzialności. Jeżeli chodzi o ewentualną atmosferę, która mogłaby sprzyjać Porozumieniu, to faktycznie mogłoby się okazać, że taki reset mógłby pozytywnie wpłynąć na budowę nowej koalicji. Ale nie będziemy przedkładać swoich interesów partyjnych ponad interes państwa. Z całą pewnością nie będziemy dążyć do przyspieszonych wyborów - zadeklarował wiceprezes Porozumienia Michał Wypij w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. - Rządzenie to nie dyskoteka, to kwestia odpowiedzialności. Umówiliśmy się na pewien projekt, wiemy, w jakim momencie jesteśmy. Kiedyś w podręcznikach historii to będzie osobny rozdział - okres pandemii. I tam wszyscy będziemy opisani według swoich decyzji i odpowiedzialności za nie. Czuliśmy tę odpowiedzialność w zeszłym roku i czujemy ją wciąż. I z całą pewnością nie będziemy dążyć (do wyborów - przyp.red.), nawet pomimo tego, że widzimy skrajnie nieodpowiedzialne zachowania niektórych naszych kolegów z koalicji - wyjaśnił. Pytany, kto jest "skrajnie nieodpowiedzialny", wskazał: "Ten, który próbuje nam wszystkim wmówić, że jest czwartą twarzą koalicji. Ten chłop z widłami, który myśli, że jest Posejdonem". - Jego agresywne działania zniechęcają nie tylko opinię publiczną, ale także polityków. Zjednoczona Prawica dzięki działaniu takich osób nie ma trwałej większości w Sejmie - podsumował Wypij.