Skąd pomysł na zabawianie ludzi?
WP: Skąd pomysł na to, aby w czasie jazdy zabawiać ludzi?
- Zobaczyłem, że jest mikrofon. Postanowiłem z niego korzystać. Na początku tylko witałem pasażerów. Mówiłem "dzień dobry pani, panu". Później zacząłem się rozkręcać i rozweselać pasażerów. Robię to już od trzech lat.
WP: Jak na początku reagowali na pana ludzie?
- Pamiętam, że pasażerowie byli bardzo zdziwieni, gdy po wejściu do autobusu słyszeli "dzień dobry pani/panu". Otwierali usta, rozglądali się, robili dziwne miny. Zastanawiali się o co chodzi. Z czasem zaczęli się oswajać. Osoby siedzące w środku informowały wchodzących pasażerów o tym co się dzieje. Tak to wyglądało.