Według Adama Niedzielskiego dadzą radę. W szpitalach zaczęło się najgorsze, szturm niezaszczepionych
Czwarta fala pandemii przetacza się przez Polskę. Po województwach lubelskim i podlaskim teraz Mazowsze i Małopolska doświadczają oblężenia szpitali przez niezaszczepionych pacjentów z COVID-19. - Wstrzymuje się planowe operacje, bo lekarze biegają po salach i zbierają respiratory dla chorych, którzy się duszą - relacjonuje WP Krzysztof Strzałkowski, szef komisji zdrowia sejmiku województwa mazowieckiego.
- Granica wydolności systemu opieki zdrowotnej to około 40 tys. zakażeń dziennie. Jeśli zostanie przekroczona, to będziemy musieli stosować inne środki do walki z pandemią - to słowa ministra zdrowia wypowiedziane w dniu rekordowych danych o 28 tys. zakażeń. Według ministra nie czas jeszcze na działania.
Tego dnia - jak słyszymy - inaczej miał skomentować tę sytuację jeden z przedstawicieli Rady Medycznej przy premierze, który był obecny na spotkaniu opozycji z marszałek Sejmu Elżbietą Witek. - Przed szpitalami będą tworzyć się kolejki i nie wszyscy znajdą miejsce - przytacza jego słowa obecny na spotkaniu przewodniczący klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
Ten scenariusz właśnie się spełnia na Mazowszu. W czwartek zabrakło łóżek w szpitalach, które wojewoda mazowiecki wyznaczył jako miejsca dla chorych z COVID-19. - Na 643 łóżka covidowe utworzone decyzją wojewody, mamy 711 pacjentów. Wszystkie respiratory zajęte, w tej rubryce dopisano czerwony wykrzyknik - relacjonuje Krzysztof Strzałkowski, cytując czwartkowy raport ze szpitali wojewódzkich na Mazowszu.
- Natychmiast potrzebujemy 200 miejsc respiratorowych. Już teraz wstrzymuje się planowe operacje, bo lekarze biegają po salach operacyjnych i zbierają respiratory dla chorych, którzy się duszą. Tymczasem w Szpitalu Narodowym szykuje się zaledwie 100 łóżek dla chorych i 10 miejsc respiratorowych, co zakrawa na ponury żart - dodaje Strzałkowski, powołując się na rozmowy z szefami mazowieckich szpitali.
Dla "nadmiarowych pacjentów" znaleziono miejsca - czekają po wiele godzin w izbach przyjęć, ewentualnie są rozwożeni po szpitalach w Ostrołęce, Ciechanowie, Siedlcach i Radomiu. To kosztem "pacjentów bez COVID-19", którzy mieli być przyjęci tam na zabiegi planowe.
Jak podała dr Grażyna Cholewińska, konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych, większość pacjentów, którzy ciężko przechodzą COVID-19 jest niezaszczepiona. I to te osoby w ponad 80 proc. trafiają pod respiratory.
Niezaszczepieni odzyskują wiarę w lekarzy
- Dopiero teraz odzyskują oni wiarę w lekarzy i chcą być uratowani. Już nie mówią o swoich autorytetach z internetu - komentuje lekarz z warszawskiego szpitala. - Żaden szpital, który zostaje wyznaczony do zabezpieczenia COVID-19, nie podoła równoczesnej realizacji zabiegów planowych. W takiej sytuacji wydziela się łóżka i personel do pracy w "brudnej strefie". Inaczej wybuchają ogniska w szpitalu - tłumaczy rozmówca.
- Przy kilkudziesięciu miejscach covidowych swobodnie zabezpieczamy wypadki drogowe, udary i zawały. Nie wiem, co będzie jutro. Jeśli będziemy musieli stworzyć 150 łóżek, to zawiesimy działania planowe - dodaje.
We wszystkich szpitalach na Mazowszu w czwartek jest w sumie 2966 chorych z COVID-19. To sytuacja podobna do tej z połowy marca 2021 roku, gdy wzbierała trzecia fala zakażeń. Lekarze spodziewają się, że za dwa tygodnie chorych może być około 5 tysięcy. Tak podpowiadają wydarzenia, które wcześniej rozegrały się w woj. lubelskim.
Małopolska. Gruba kreska wojewody. Każdy szpital odda co czwarte łóżko
W czwartek wojewoda małopolski rozesłał do szpitali informację, że każda z placówek ma wygospodarować 25 procent łóżek dla pacjentów z COVID-19.
- Nie wskazujemy konkretnych oddziałów, które mają być zamienione na covidowe. To decyzja dyrektorów, im pozostawiamy organizację - mówi dr Joanna Paździo, rzecznik prasowy wojewody małopolskiego. - Naszym zdaniem nie powinno to spowodować nierównowagi świadczeń zdrowotnych - dodaje.
Jednak szpitale w Bochni i Brzesku z powodu obłożenia chorymi z COVID-19 wstrzymały przyjęcia na oddziałach internistycznych i chirurgicznych. 22 listopada szpital w Suchej Beskidzkiej wstrzymał wszystkie planowane operacje oprócz onkologicznych i zabiegów ratujących życie.
Czwarta fala w Lublinie. Jeszcze nie koniec, szpitale nadal pełne
Chociaż w woj. lubelskim odnotowano już spadek nowych zakażeń, to szpital tymczasowy oraz klinika chorób zakaźnych nadal są w 100 procentach zapełnione chorymi.
- Na 120 miejsc w szpitalu tymczasowym w Lublinie codziennie zwalnia się kilka i od razu są nowe przyjęcia. 30-miejscowy oddział zakaźny jest stale zapełniony. Aktualny poziom hospitalizacji to efekt szczytu zakażeń sprzed 7-10 dni - powiedziała WP Anna Guzowska, rzecznik prasowa Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie. - Niestety jeszcze nie widać końca tej czwartej fali - dodała.
W szczycie czwartej fali epidemii, około 12 grudnia, liczba chorych w szpitalach wzrośnie z obecnych 19 tys. do 40 tys. - zakłada nowa prognoza epidemii w Polsce, opracowana przez ekspertów ICM UW. To scenariusz gorszy niż podczas fali wiosennej, gdzie w najgorszym momencie w szpitalach znajdowało się 36 tys. chorych z COVID-19.