Wąż zbożowy znaleziony w Lasku Bielańskim. Wygrzewał się na słońcu
W lesie w Warszawie znaleziono węża zbożowego. Gad ma 1,2 metra, był wychłodzony, ale widać, że jest oswojony. Nietypowy dla naszego klimatu wąż wygrzewał się na słońcu. Teraz trafi do szpitala dla gadów.
O pojawieniu się węża w Warszawie zaalarmowały osoby spacerujące po Lesie Bielańskim. Na miejsce pojechała ekipa Animal Rescue Polska, która wcześniej uczestniczyła w poszukiwaniach pytona pod Warszawą. Okazało się, że gad znaleziony na Bielanach to wąż zbożowy odmiany "snow".
Wąż wygrzewał się na słońcu, nie był agresywny, łatwo udało się go pojmać. Jest przyzwyczajony do noszenia na ręku, dlatego weterynarze przyznali, że zapewne jest oswojony. Wąż został zabezpieczony i przewieziony do szpitala dla gadów, gdzie pozostanie przez najbliższe 2 tygodnie.
Wąż zbożowy znaleziony w Warszawie. Ma 1,2 metra długości
W tej nie wiadomo, czy gad jest ofiarą wakacyjnych wyjazdów czy może komuś uciekł. Wąż ma 1,2 metra długości i nie jest agresywny. Rany na szyi sugerują, że był żywiony żywymi gryzoniami.
Ten gatunek węża jest niegroźny dla ludzi i jest bardzo popularny w amatorskich hodowlach.
Pyton z Warszawy już pod Toruniem
Tymczasem w okolicy Torunia znaleziono "ślady" pytona. "Wracałam toruńskim mostem i widziałam w rzece węża!!!! TO NIE JEST ŻART!!!!" - zgłoszenie takiej treści dotarło do redakcji ototorun.pl. Czytelniczka pani Anita zauważyła ogromnego węża w nocy z soboty na niedzielę.
Jak wynika z relacji kobiety, wąż płynął prawie środkiem Wisły pod prąd.
Do podobnych ustaleń ws. pytona tygrysiego doszedł detektyw Krzysztof Rutkowski. "Węże świetnie radzą sobie w wodzie. Przecież wystarczyło, żeby pyton wpełzł do Wisły i popłynął z nurtem" - wyjaśnił w rozmowie z "Super Expressem". Rutkowski włączył się w akcję poszukiwawczą i uważa, że pytona trzeba szukać w okolicach Torunia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl