Pyton dotarł do Torunia? Lokalny portal publikuje wiadomość
Czyżby potwierdziły się przypuszczenia Krzysztofa Rutkowskiego? Twierdził on, że pyton może grasować pod Toruniem. Teraz lokalny portal podaje bardzo niepokojącą informację.
"Wracałam toruńskim mostem i widziałam w rzece węża!!!! TO NIE JEST ŻART!!!!" - zgłoszenie takiej treści dotarło do redakcji ototorun.pl. Czytelniczka pani Anita zauważyła ogromnego węża w nocy z soboty na niedzielę.
"Dzwoniłam pod 112, podali mi nr do kryzysowego centrum w Toruniu. Zadzwoniłam, kazali zadzwonić na policję, znowu dodzwoniłam się pod 112, podali mi bezpośredni nr do komendy w Toruniu, gdzie nikt nie odbiera! Po kolejnej rozmowie z 112 kazali mi dzwonić do skutku, wciąż nie odbierają. Proszę udostępnijcie! Wąż był ogromny... Niech ktoś weźmie to na poważnie i się tym zajmie jak należy!" - napisała.
Jak wynika z relacji Pani Anity, wąż płynął prawie środkiem Wisły pod prąd.
Sześciometrowy pyton grasuje
Przypomnijmy: pyton tygrysi pojawił się w gminie Konstancin Jeziorna w powiecie piaseczyńskim. W okolicy miejscowości Gassy znaleziono ponad 6-metrową wylinkę węża. Wszystko wskazuje na to, że gad może ważyć nawet 50 kilogramów i mierzyć sześć metrów. Do akcji poszukiwawczej przystąpiła m.in. Służba Ochrony i Ratownictwa Zwierząt Animal Rescue Polska, Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego w Piasecznie, WOPR, OSP, itp.
Wąż był widziany w rzece w okolicy miejscowości Glinki. - Próba ujęcia gada nie powiodła się - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską kom. Jarosław Sawicki oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Piasecznie. Liczono, że pyton wyjdzie na plażę lub na wyspę na Wiśle, by się wygrzać po nocnym pływaniu w rzece.
To jednak nie wszystko. Z Komendą Powiatową Policji w Piasecznie skontaktował się motolotniarz, który twierdzi, że widział mężczyznę wynoszącego pytona z samochodu.
Dyrektor wrocławskiego zoo uważa, że pyton może być nawet sto kilometrów dalej albo nie żyć.
Pytona szuka Rutkowski. "Jeśli gad gdzieś tam jest, to w końcu go dopadniemy"
Do podobnych ustaleń ws. pytona tygrysiego doszedł detektyw Krzysztof Rutkowski. "Węże świetnie radzą sobie w wodzie. Przecież wystarczyło, żeby pyton wpełzł do Wisły i popłynął z nurtem" - wyjaśnił w rozmowie z "Super Expressem". Rutkowski włączył się w akcję poszukiwawczą i uważa, że pytona trzeba szukać w okolicach Torunia.
Zobacz także: Pierwszy dzień wakacji. Sprawdzamy jak Polacy wypoczywają nad Bałtykiem
_**Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl**_