Watykan: Czeczenia nie jest już sprawą wewnętrzną Rosji
Przewodniczący Papieskiej rady "Iustitia et Pax" kardynał Raffaele Martino dał do zrozumienia, że Stolica Apostolska po dramacie w Biesłanie zmieniła stanowisko w sprawie Czeczenii.
Według kardynała Martino, nazywanego watykańskim "ministrem pokoju", masakra w szkole w Osetii Północnej to punkt zwrotny dla Czeczenii. Podkreślił, że kwestię czeczeńską trudno dalej traktować wyłącznie jako wewnętrzną sprawę Rosji.
Kardynał Martino, który w Mediolanie bierze udział w międzyreligijnym spotkaniu zorganizowanym przez Wspólnotę świętego Idziego, oświadczył, że społeczność międzynarodowa powinna mieć coś do powiedzenia na temat kaukaskiej republiki.
Były wieloletni obserwator Watykanu przy ONZ przypomniał, że w czasie kryzysu na Bałkanach Jan Paweł II zalecał interwencję prawa międzynarodowego; interwencję - jak dodał - uzasadnioną w przypadku ludobójstwa lub jawnego łamania praw człowieka.
Także w swoim ostatnim orędziu na Światowy Dzień Pokoju papież uznał Radę Bezpieczeństwa za organ kompetentny do orzekania, kiedy istnieje zagrożenie dla pokoju. Poza tym trzeba będzie przekonać się, czy wspólnota międzynarodowa będzie w ogóle zainteresowana zajęciem się sytuacjami, które często pozostają niezauważone - dodał kardynał.
Zapytany o to, czy jego zdaniem prezydent Władimir Putin powinien wyjaśnić, co stało się w zajętej przez terrorystów szkole, odparł: Putin był zakłopotany akcją swoich sił i nie spodziewał się takiego rozwoju wydarzeń w Biesłanie. Uważam, że także dla niego była to lekcja.
Zdaniem szefa rady "Iustitia et Pax", opinia publiczna milczała do tej pory w sprawie Czeczenii dlatego, że interesuje się tylko wybranymi problemami, inne jej nie zajmują i nie chce o nich mówić.
Przypomniał, że Stolica Apostolska obserwuje wszystkie konflikty oraz kryzysy i interweniuje często w sprawach, które inni lekceważą. Oczywiście to, co mówi Watykan często pozostaje w wymiarze profetycznym. Alarmuje, obnaża i nikt tego nie słucha. Stolica Święta zawsze popiera dialog, negocjacje, kontakty, wszystko co jest lepsze od aktów przemocy - oświadczył włoski kardynał.