"Wasze pieniądze w waszych kieszeniach"
- Mój program jest prosty: wasze pieniądze w waszych kieszeniach. Nie mam wątpliwości, że przedkładam ludziom uczciwą, sprawiedliwą i korzystną ofertę - tak mówi Michał Marusik, czołowy kandydat na liście UPR w okręgu obejmującym Pomorze.
14.04.2009 | aktual.: 25.05.2009 10:45
WP: Andrzej Kędzierawski: Co jako europoseł zamierza Pan zrobić dla Polski?
Michał Marusik:Ujawnić koszty, jakie ponosimy na rzecz Unii.
WP: Na jakim poziomie zna Pan język angielski oraz czy zna Pan inne obce języki?
- Angielski w zakresie podstawowym.
WP: Jakie jest Pana doświadczenie w polityce, w polityce europejskiej oraz w pracy w międzynarodowych instytucjach?
- Żadne.
WP: Czy któreś z unijnych praw, dyrektyw, ustaw bądź projektów ustaw mogą zagrażać Polsce? Jeśli tak, to jakie?
- Wszystkie, które zakładają jakiekolwiek zwierzchnictwo nad prawem krajowym i decyzjami władz krajowych.
WP: Gdzie jest granica ingerencji prawa unijnego w polskie prawo krajowe? Jaki powinien być prymat tych praw?
- Powinniśmy przestrzegać pełnego prymatu prawa krajowego. Póki co, polska Konstytucja wymaga (pod przysięgą!) od Prezydenta, Senatorów i Posłów działania na rzecz niepodległości i suwerenności. Wszyscy, którzy podnoszą ręce w głosowaniach wymierzonych przeciwko suwerenności i niepodległości dopuszczają się zdrady stanu.
WP: Czy Polska powinna walczyć w UE o pielęgnowanie chrześcijańskich korzeni Europy? Jeśli tak, to w jakiej mierze i w jaki sposób?
- Polska powinna powstrzymać się od ingerencji w wewnętrzne sprawy innych państw z całym pietyzmem powracając jednocześnie do własnej tradycji i własnego dziedzictwa kulturowego, które w oczywisty sposób wyrasta z cywilizacji łacińskiej, z dogmatów i zasad Kościoła Katolickiego.
WP: Czy wciąż istnieje podział na tzw. nową i starą Unię? Jeśli tak, to gdzie jest on widoczny?
- Póki co nie ma ani Unii nowej, ani Unii starej, bo Unia jest dopiero projektem politycznym o bliżej nieokreślonych celach. Traktat Lizboński to Związek Socjalistycznych Republik Europejskich. Prawidłowa na’ń reakcja jest prosta: precz z komuną!
WP: Jaka powinna być polityka UE wobec Rosji? Czy możliwe jest uniezależnienie się od Rosji jako dostawcy potrzebnych Europie surowców?
- Kto nie chce liczyć się z warunkami Rosji, ten po prostu nie powinien zawierać z Nią kontraktów po preferencyjnych cenach. Polska zdecydowanie (i bardzo pilnie) powinna zadbać o swą niezależność: po pierwsze - od Brukseli, po drugie – od Berlina i po trzecie – od Moskwy. Jeżeli ktoś twierdzi, że Niemcy – działając via Bruksela – starają się zrobić Polsce i Polakom prezent, to ja w ciemno za takiego konia dziękuję. Wobec Rosji Polska powinna realizować politykę polską.
WP: Czy Turcja powinna zostać członkiem UE? Jaki powinien być klucz przyjmowania nowych państw członkowskich?
- To już prędzej Nowa Zelandia. Geograficznie jest nieco dalej, ale cywilizacyjnie dużo bliżej, a poza tym otwarcie granic Nowej Zelandii pomogłoby nam zauważyć, że w warunkach większej wolności żyje się zdecydowanie lepiej (łatwa emigracja do Nowej Zelandii pozwoliłaby Polakom szybko i dużo zarobić). Na pytanie: „czy lepszy jest rak Islamu czy wirus dobrobytu?” odpowiedź jest zupełnie oczywista. Co do klucza zaś to pytanie jest nieco inne: gdzie jest klucz, żeby bez wojny z tego eurokołchozu wyjść? Niedawno Słowianie południowi wychodzili z bagienka płytszego i mniej rozległego, a ilu musiało polec?... Historia Polski ma w sobie ten stały zgrzyt: jedni za Jej niepodległość tysiącami giną, a inni Ją bez skrupułów próbują sprzedać za parę obcych diet...
WP: Jakie jest Pana stanowisko w sprawie uprawy i sprzedaży produktów GMO?
- Palenie tytoniu jest zdecydowanie bardziej szkodliwe dla zdrowia niż spożywanie produktów z organizmów modyfikowanych genetycznie i nikt handlu tytoniem nie zakazuje. I słusznie. Kto się chce truć niech się truje (byleby innych ludzi nie obciążać kosztami leczenia). Handel produktami GMO powinien być zupełnie swobodny, narzucone może być co najwyżej stosowne oznakowanie. Do upraw i hodowli GMO podchodzić trzeba nieco ostrożniej, ale to temat dla biologów i bioetyków, a nie polityków.
WP: W jakich komisjach europarlamentu chciałby Pan pracować i dlaczego?
- Budżet i finanse. Współcześnie te właśnie narzędzia wykorzystuje się – zamiast niegdysiejszych samolotów i czołgów - do podboju i okupacji krajów i narodów, a nie zgadzam się na żadne, choćby najbardziej ukryte, formy okupacji Polski i Polaków.
WP: Dlaczego wyborca powinien zagłosować właśnie na Pana? Co wyróżnia Pana spośród innych kandydatów?
- Pojęcie „walka wyborcza” wystarczająco jasno mówi, że celem jest zwycięstwo. Dla wyborców zwycięstwo zaistnieje wtedy, kiedy to oni właśnie będą zwycięzcami. Jeżeli będą się ci wyborcy zastanawiać, kto tym razem powinien skonsumować owoce ich pracy, to sami fundują sobie (jak zwykle zresztą) porażkę. Tylko Unia Polityki Realnej zdecydowanie i konsekwentnie zmierza do pozostawienia ludziom pieniędzy i pełnej swobody dysponowania tymi pieniędzmi. A ja jestem „od zawsze” z UPRu i to mnie właśnie wyróżnia. Wyborco: z dwojga złego nie wybieraj żadnego. Nie wierz politykom!, uwierz w siebie!, uwierz, że sam będziesz wiedział co zrobić z własnymi pieniędzmi. Zagłosuj na SIEBIE. Mój program jest prosty: wasze pieniądze w waszych kieszeniach. Nie mam wątpliwości, że przedkładam ludziom uczciwą, sprawiedliwą i korzystną ofertę. Chyba, że nadal chcą pić koniak ustami swych najwybitniejszych – Boże przebacz! – przedstawicieli.