Znani przeciwko powrotowi pomnika "Czterech śpiących"
Wśród podpisanych na liście m.in. Kazik Staszewski, Adam Ferency, Edward Dwurnik, Antonina Krzysztoń i Paweł Kukiz [WIDEO]
05.09.2014 10:12
Naukowcy, artyści i dziennikarze podpisali się pod listem otwartym przeciwko powrotowi na warszawską Pragę pomnika Braterstwa Broni, zwanego pomnikiem "czterech śpiących". Ich zdaniem nie ma zgody na stawianie pomników Armii Czerwonej, która zniewoliła Polskę. - czytamy w PAP-ie.
Pomnik Braterstwa Broni jest jednym z symboli sowieckiej dominacji w naszym mieście. Inskrypcja na cokole głosi: "Chwała bohaterom Armii Radzieckiej, towarzyszom broni, którzy oddali swe życie za wolność i niepodległość narodu polskiego. Trudno o bardziej kłamliwy napis. Armia Czerwona nie przyniosła Polsce wolności i niepodległości, ale nowe zniewolenie. - napisano w przekazanym agencji liście.
Pod listem podpisało się ponad 30 osób, m.in. ekonomista, powstaniec warszawski prof. Witold Kieżun, ekonomista prof. Ryszard Bugaj i dyrektor Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, b. minister kultury Joanna Wnuk–Nazarowa. Wśród sygnatariuszy są też artyści: Kazik Staszewski, Adam Ferency, Edward Dwurnik, Redbad Klynstra, Jan Krzysztof Kelus, Antonina Krzysztoń i Paweł Kukiz, a także dziennikarze i publicyści: Bronisław Wildstein, Marcin Meller, Piotr Skwieciński, Piotr Zaremba, Marek Magierowski i Robert Mazurek.
- Zwykle nie podpisujemy listów otwartych, dzielą nas poglądy polityczne i wybory ideowe. Łączy jednak sprzeciw wobec pomysłów na uczczenie najeźdźców i gwałcicieli. Na to naszej zgody nie ma - dodają sygnatariusze.
Pomnik Braterstwa Broni - monument na placu Wileńskim na warszawskiej Pradze Północ, w pobliżu skrzyżowania al. Solidarności i ul. Targowej - został odsłonięty 18 listopada 1945 r. Upamiętnia wspólną walkę żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego i Armii Radzieckiej podczas II wojny św.
W 2011 r., kiedy w stolicy rozpoczynały się prace przy budowie centralnego odcinka drugiej linii metra , Rada Warszawy przyjęła uchwałę, na mocy której pomnik miał być tymczasowo zdemontowany i oddany do konserwacji. Radni zdecydowali wówczas, że po remoncie wróci on na warszawską Pragę - ma stanąć kilkaset metrów dalej od miejsca, w którym stał pierwotnie, bliżej ul. Cyryla i Metodego.
Pomnik przeszedł już konserwację, rzecznik zaznaczył jednak, że z uwagi na prace budowlane i drogowe "nie ma szans, żeby przed końcem tego roku wrócił na Pragę". Nie wykluczył, że nowa rada miasta, której skład warszawiacy wybiorą w wyborach samorządowych 16 listopada, będzie chciała zmienić wcześniejszą uchwałę i podjąć inną decyzję w sprawie przyszłości pomnika.
Przeczytajcie: Czterech śpiących "raczej nie wróci na Pragę"!