Zaginione małżeństwo usłyszy zarzuty? Nowe fakty w sprawie

Zaginione małżeństwo usłyszy zarzuty? Nowe fakty w sprawie

Zaginione małżeństwo usłyszy zarzuty? Nowe fakty w sprawie
Zaginione małżeństwo usłyszy zarzuty? Nowe fakty w sprawie
Źródło zdjęć: © Getty Images,
30.05.2023 17:50, aktualizacja: 02.06.2023 15:47

Sprawa tajemniczego zaginięcia Anety i Adama Jagłów nadal pozostaje nierozwiązana. "Jeśli para zostanie oskarżona, może grozić im do trzech lat za kratkami" - powiedziała rzeczniczka słowackiej policji. Teraz pojawiły się nowe doniesienia na temat miejsca pobytu małżeństwa z Warszawy.

Aneta i Adam Jagła zdecydowali się opuścić swoje mieszkanie w nocy z 20 na 21 maja. "Chłopcy, jesteście odważni. Poradzicie sobie w życiu. Jesteśmy z was dumni" - napisali w liście dla swoich 14- i 17-letnich synów.

W mediach pojawiają się coraz więcej informacji na temat obecnego miejsca pobytu małżeństwa z Warszawy. Noc z 22 na 23 maja mieli spędzić w schronisku Murowaniec w Hali Gąsienicowej, a następnie zostali widziani na Słowacji.

Najnowsze informacje medialne sugerują, że para ponownie przebywa w Polsce. Widziano ich w Wiśle.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Potwierdzono doniesienia o pobycie pary na Słowacji

- Kontrole potwierdziły, że małżonkowie spędzili jedną noc w obiekcie noclegowym we wsi Ždiar, a następnego dnia podróżowali polskim taksówkarskim pojazdem do przejścia granicznego na Łysej Polanie, skąd udali się w nieznane dotąd miejsce - powiedziała Jana Lidgayova, rzeczniczka policji w Preszowie, w rozmowie z Onetem.

Niedawno wywiadu "Super Expresowi" udzieliła sąsiadka pary. Małżeństwo podobno niezbyt często opuszczało mieszkanie.

- Dość rzadko wychodzili z mieszkania. Na pewno kobieta wychodziła częściej, to prawda. Tydzień przed ich zniknięciem widziałam ich przed blokiem, na podwórku. Siedzieli na murku, mieli kaptury na głowach. Rozmawiali. Szeptali do siebie. Byli trochę tajemniczy, trochę przerażający - powiedziała sąsiadka Jagłów.

Parze grożą zarzuty?

- Jeśli para zostanie oskarżona, może grozić im do trzech lat pozbawienia wolności - przekazała słowacka rzeczniczka policji w rozmowie z Radiem ZET.

- Kodeks karny jasno określa, że celowe porzucenie własnych dzieci, za którymi sprawuje się opiekę, jest przestępstwem - powiedziała Alicja Szczepańska, była policjantka i kuratorka społeczna, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Polskie służby w dalszym ciągu nie ujawniły informacji o ewentualnych konsekwencjach dla Jagłów. Funkcjonariusze przekazują, że pilnie weryfikują wszystkie nadsyłane informacje.

Czytaj także:

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (447)
Zobacz także