Zaczęło się od narkotyków, a skończyło na amunicji i broni
Twierdził, że swoje zbiory posiada z wykopalisk i jest to jego hobby...
Było kilka minut po północy, kiedy policjanci zatrzymali osoby poruszające się hondą. Funkcjonariuszy zaniepokoiło dziwne zachowanie siedzących wewnątrz auta mężczyzn - informuje Komenda Stołeczna Policji - Kilka minut później okazało się, że czujność i szybka reakcja policjantów były jak najbardziej uzasadnione. Podczas legitymowania i kontroli samochodu wyszło bowiem na jaw, że 30-letni Mariusz D. ma przy sobie woreczek z 24 gramami amfetaminy , zaś jego kolega, 31-letni Patryk R. w kieszeni spodni skrywał 1 sztukę amunicji do broni palnej, natomiast w skarpetce 1,2 grama amfetaminy. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani i trafili do policyjnych cel.
Dalsze czynności podjęli już policjanci z wydziału do walki z przestępczością narkotykową. Obaj mężczyźni najprawdopodobniej będą odpowiadać za posiadanie narkotyków. 30-letni Mariusz D. usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości środków odurzających, został objęty policyjnym dozorem, natomiast na 31-latku dodatkowo ciąży odpowiedzialność za nabój.
Jednocześnie sprawą zajęli się policjanci z wydziału kryminalnego. Pojawiło się bowiem pytanie, skąd Patryk R. miał amunicję. Posiłkując się wstępnymi ustaleniami wywiadowców, kryminalni pozyskali niezbędne informacje na temat mężczyzny, który najprawdopodobniej miał znacznie więcej amunicji w domu. Policjanci dotarli do 36-latka i w jego mieszkaniu zabezpieczyli różnego rodzaju amunicję i jedną jednostkę broni gazowej. Mężczyzna został zatrzymany. Twierdził, że swoje zbiory posiada z wykopalisk i jest to jego hobby.
Na temat zabezpieczonej amunicji oraz broni będzie musiał wypowiedzieć się biegły i prokurator.
Zobacz także: Lekarze oskarżeni o aborcję, którą zlecił ksiądz