Za dług została nakłoniona do przestępstwa!
Była winna 600 zł. Teraz grozi jej nawet 8 lat więzienia!
Czy 600 złotych to dużo, czy mało? Czy za tę sumę warto pójść do więzienia? Dokładnie tyle była winna 31-letnia Monika G. znajomemu jej męża. Nie była w stanie spłacić tej sumy. Zwłaszcza, że mężczyzna, który ją pożyczył mocno naciskał, a jest tym typem recydywisty, z którym się nie dyskutuje. Kobieta znalazła się w kropce.
Mężczyzna szybko znalazł rozwiązanie. Stwierdził, że jedynym sposobem, aby 31-latka wywiązała się ze swoich zobowiązań będzie wzięcie przez nią kredytu w banku. Znajomy męża (poznali się w więzieniu) zobowiązał się do załatwienia wszystkich „lewych” dokumentów, dzięki którym Monika G. miała dostać kredyt w wysokości 50 000 złotych. Jej rolą było tylko pójście z fałszywym zaświadczeniem o zatrudnieniu i zarobkach oraz PIT-em 11 do banku, złożenie dokumentów, a następnie odebranie pieniędzy.
Jej plany pokrzyżowali jednak śródmiejscy policjanci , którzy wczoraj w jednym z warszawskich banków zatrzymali Monikę G. na gorącym uczynku, dokładnie w chwili, kiedy przyszła podpisać umowę i odebrać pieniądze. Teraz kobiecie za usiłowanie wyłudzenia kredytu oraz posłużenia się w tym celu sfałszowanymi dokumentami grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
Pomysłodawca akcji znikł jak kamfora, ale policjanci prowadzący sprawę mówią, że zatrzymanie jest tylko kwestą czasu.
Przeczytajcie też: Dymisje w stołecznej policji. Zamiast chronić - pili