Z dzieckiem na drugi koniec świata
O tym, że podróżowanie z dziećmi jest możliwe, rozmawiamy z Barbarą Acher-Chandą z Klubu Nomadów
Klub Nomadów ma pokazać, że podróżowanie z dziećmi jest możliwe. Rodzice spotykają się i opowiadają o swoich wyprawach, wymieniają wiedzę i inspiracje. Dzisiaj o godzinie 17 w Południku Zero zobaczymy pokaz slajdów z wyprawy Agaty, Łukasza i niespełna dwuletniego Wojtka do Meksyku. O Klubie Nomadów rozmawiamy z jego założycielką, Barbarą Acher-Chandą.
Jak powstał Klub Nomadów?
Pomysł powstał w połowie 2012 roku. Początkowo Klub Nomadów miał być dodatkowym elementem Mamma Clubu – klubu dla rodziców działającego od 2009 roku. Generalnie idea obu klubów jest ta sama – zaktywizować rodziców, dla których pojawienie się dziecka często oznacza koniec pewnego etapu w życiu. To szczególnie dotyka miłośników podróżowania. To, co było wyzwaniem i przygodą w czasach bezdzietnych, w chwili powiększenia się rodziny staje się koszmarem i zagrożeniem dla bezpieczeństwa dziecka i komfortu rodziców. A tak być przecież nie musi.
Dlaczego ludzie boją się podróżować z dziećmi?
Lęk pojawia się wtedy, kiedy czegoś nie wiesz. A podróżowanie to wiele niewiadomych. Dwie największe: jak moje dziecko zachowa się w podróży i jak ja podołam obowiązkom rodzicielskim starając się jednocześnie poradzić sobie w innej rzeczywistości. Takie obawy mają nawet najbardziej twardzi rodzice. Właśnie dlatego Klub Nomadów kładzie tak duży nacisk na wymianę doświadczeń na poziomie brutalnie podstawowym: jaki sprzęt, co z jedzeniem, co ze spaniem, gdzie wybawić dzieci podczas podroży i jak zorganizować czas dla samych siebie. Bo podróżowanie całą rodziną to przede wszystkim głębokie doświadczenie przebywania ze sobą non-stop. A to może czasami męczyć. Zupełnie inne wyzwania czekają w Syrii, inne w Indiach, a jeszcze inne w Meksyku, Norwegii czy Polsce. Dlatego zależy nam na ułatwianiu kontaktu z rodzicami, którzy już zdążyli zgłębić konkretny teren i mogą się dzielić swoim doświadczeniem z innymi.
A czy są jakieś generalne zasady podróżowania z dziećmi? Czy ma Pani jakieś rady dla podróżujących rodziców, niezależnie od kierunku wyprawy?
Jest jedna zasada – nie robimy niczego ponad nasze siły. Podróżując z dziećmi należy mierzyć siły na zamiary. Jeśli dziecko znosi kiepsko tłum, nie koniecznie poczuje się dobrze na bazarze w Indiach. Jeśli nie lubi upałów, może lepiej zacząć podbijanie świata od północy. A jeśli rodzic nie czuje się pewnie wyjeżdżając w odwiedziny do rodziny na drugi koniec miasta – lepiej jeśli zacznie podróżowanie małymi krokami: najpierw krótkie wypady po okolicy, potem Polska, Europa i cały świat. Przygoda nie ucieknie, a lepiej jest nie zrazić się do podróży przez głupią brawurę.
Czym zajmuje się Klub Nomadów?
Klub Nomadów w zamierzeniach miał stać się forum wymiany informacji między rodzicami podróżującymi a tymi, którzy o podróżach dopiero marzą. W trakcie spotkań ze slajdami ci doświadczeni mieli mieć okazję pokazać, jak wiele udało im się z dzieckiem osiągnąć, dzieląc się jednocześnie know-how jak im się to udało. Czyli: jak wybrali trasę, jak przygotowali się do wyprawy z dzieckiem, jaki sprzęt zabrali, czego się obawiali, i czy słusznie.
Na takie spotkania przychodzicie oczywiście z dziećmi?
Od początku wiedzieliśmy, że w trakcie pokazów będą brać udział dzieci. No bo skoro razem z nimi podróżujemy, dlaczego mamy bez nich rozmawiać o wyprawach. Poza tym, wyjście bez dzieci to zawsze małe wyzwanie logistyczne, które wielu rodziców zniechęca do aktywności. Dlatego pierwsze spotkania Klubu Nomadów miały miejsce w Lemonce – żoliborskiej kawiarni dla rodziców z dziećmi. Poszliśmy na pewnik – pokazaliśmy swoją wyprawę do Syrii z półtorarocznym Maxem. Potem był Liban i Karkonosze naszych znajomych.
Ale teraz przenieśliście się do Południka Zero...
Tak, obecnie Klub Nomadów zaprzyjaźnił się z Południkiem Zero, miejscem znanym wszystkim warszawskim miłośnikom podróży. Ponieważ jednak Południk nie ma zaplecza prodziecięcego, zdecydowaliśmy się na zaproszenie do współpracy animatorów z firmy Skakanka. Do dyspozycji dzieci będą zabawki, balony, tunele i mnóstwo pomysłów na wspólną zabawę.
A o czym będzie dzisiejsze spotkanie w Południku?
Dzisiejszy Klub Nomadów jest dla nas wyjątkowy. Po pierwsze dlatego, że od niedawna działamy w większym zespole. Dzięki Agacie i Łukaszowi Jochemczykom działania Klubu Nomadów nabrały tempa. Po drugie – to pierwsze spotkanie w Południku Zero. A po trzecie – pierwsza podróż na kontynent amerykański. Agata i Łukasz razem z Wojtkiem udowodnią, że podróżowanie po Meksyku z dzieckiem nie musi oznaczać tylko leżenia na plaży, ale można z sukcesem wdrapać się na najwyższa piramidę. Dowiemy się również dlaczego nie warto jeść świerszczy w marcu i wielu innych ciekawych historii jakie zebrali podczas swojej trzytygodniowej podróży.
O jakich innych inspirujących wyprawach jeszcze usłyszymy?
W najbliższym czasie Klub Nomadów zabierze swoich fanów do Indii, kamperem będziemy podbijać Norwegię, zaliczymy całoroczną wyprawę po świecie, i skoczymy do Turcji z couchsurfingowcami. Kto i w jakiej kolejności – jeszcze zobaczymy. Tym bardziej, że nadal przychodzą do nas zgłoszenia od rodziców pragnących opowiedzieć o swoich wyczynach. Wielu naszych znajomych lubi bliższe lub dalsze wypady z dziećmi w nieznane. Te dalsze wyprawy większość zaczyna między pierwszym a drugim rokiem życia dziecka – wiadomo, żeby było bezpiecznie, a bilety lotnicze jeszcze za darmo. Ale są też tacy, którzy nie czekają ani chwili i już z maleńkim dzieckiem pędzą zdobywać świat, chociażby rodzime góry. Klub Nomadów łączy właśnie takich ludzi – otwartych na przygodę, chętnych do wspólnego znoszenia trudów podróży z dziećmi. Nieważne, czy to wyprawa do Meksyku, podróż do Rumunii z trójką dzieci i namiotem, czy spływ kajakami po Polsce. Liczy się pasja i chęć dzielenia jej z innymi.
Jak ugryźć Meksyk z dzieckiem - pokaz zdjęć z podróży
Południk Zero, Wilcza 25