Wiemy, ile osób było na pl. Karasińskich na przemówieniu Trumpa
"Ameryka kocha Polskę i Ameryka kocha Polaków, dziękujemy wam" - mówił Trump.
Około 15 tys. osób zgromadziło się w czwartek na warszawskim pl. Krasińskich oraz okolicznych ulicach, gdzie prezydent USA Donald Trump wygłosił przemówienie - wynika z informacji PAP zbliżonych do służb odpowiedzianych za zabezpieczenie wizyty amerykańskiego przywódcy.
Rzecznik Komendy Stołecznej Policji podkom. Sylwester Marczak, pytany przez PAP, potwierdził te informacje.
Na stołeczny pl. Krasińskich mógł przyjść każdy chętny. Bramki otwarto o godz. 10, zostaną zamknięte o godz. 12. Plac otoczony jest barierkami, są trzy wejścia: od ul. Miodowej między ul. Schillera i ul. Kapucyńską; od pl. Krasińskich na rogu ul. Świętojerskiej i ul. Bonifraterskiej; od ul. Długiej obok ul. Barokowej. Przed wejściem wszyscy byli szczegółowo sprawdzani.
Na plac nie wolno było wnosić m.in. parasolek, termosów i kubków termicznych, rozkładanych krzeseł, jedzenia, plecaków, selfie-sticków, tablic oraz bannerów.
Ponieważ nie można było wejść z transparentem, niektórzy rozstawili banery na okolicznych ulicach, np. na ul. Długiej, przy jednym z wejść stała grupa wielkim transparentem, na którym napisano m.in. "Make Poland great again"; niektórzy mieli takie hasła na koszulkach. Jest też grupka ze zdjęciami Ryszarda Kuklińskiego. Wśród oczekujących była też grupa amerykańskich żołnierzy.
"Ameryka kocha Polskę"
Przemówienie Trumpa było ostatnim punktem jego wizyty w Polsce. Po godz. 14. Air Force One z prezydentem USA na pokładzie opuściło warszawskie lotnisko.
- Stany Zjednoczone mają wielu wspaniałych dyplomatów, ale nie ma lepszego ambasadora dla naszego kraju niż nasza pierwsza dama Melania - rozpoczął swoje przemówienie Trump, nawiązując do wcześniejszej wypowiedzi jego żony.
- Przybywamy do waszego kraju, aby przekazać bardzo ważną wiadomość: Ameryka kocha Polskę i Ameryka kocha Polaków, dziękujemy wam - mówił Trump.
Jak dodał, Polacy nie tylko "wzbogacili ten region, ale Amerykanie polskiego pochodzenia wzbogacili Stany Zjednoczone". - Byłem naprawdę dumny, ciesząc się ich wsparciem, ciesząc się ich wsparciem w wyborach 2016 r. - powiedział prezydent USA.
Źródło: PAP
Oprac. Karolina Pietrzak
Przeczytajcie również: Trump przywitał Wałęsę. Na początku rozległy się oklaski, gdy nagle...