Warszawski zwycięzca National Geographic 2012!

- Jest to ujęcie z mostu Poniatowskiego na kawałek brzegu Wisły zagospodarowanego na Euro 2012.

Jak wpadłeś na pomysł takiego ujęcia warszawskiej rzeki?

- Nie robiłem tego na konkurs, po prostu jestem zawsze czujny na ciekawe obrazy i strzelam, jak coś mnie zaintryguje. To miejsce ze zdjęcia obserwuję zawsze, kiedy przejeżdżam Poniatowskim na rowerze. Ciekawe rzeczy się tam czasem dzieją z perspektywy mostu.

- Ricoh GX200, taki kompaktowy profesjonalista, którego zawsze miałem przypiętego do paska i zrobiłem nim dużo fajnych zdjęć. Więcej niż "dorosłymi" aparatami.

- Pstrykało się trochę jakimś pudełeczkiem w liceum, potem epizod na studiach ze starą prakticą po tacie, no i długo nic. Aż pod koniec XX w. wziąłem się za foty nieco konkretniej. Dziś fotografia jest jedną z moich kluczowych aktywności.

- Bardzo lubię Karową, jak zjeżdżam rowerem w dół, mam wrażenie, że na chwilę wpadam w taki wir, który wysysa mnie z miasta i przenosi na przedmieście małego górskiego miasteczka. Całe niemal Powiśle sprawia mi przyjemność, trochę takie prowincjonalne, niespieszne, ale i z pięknymi, nowoczesnymi enklawami jak BUW czy centrum Kopernika.

Jest jeszcze kilkanaście fragmentów Warszawy, które mógłbym tu wymienić. Niektóre z powodu urody topograficzno-architektonicznej, jak te z modernistycznymi kamienicami, powstałymi w Dwudziestoleciu, a inne z powodu nowych, życiodajnych funkcji, jakie tam powstają, np. plac Zbawiciela z tymi wszystkimi kawiarniami i tęczą nad rondem.

Chcecie zobaczyć inne zdjęcia Petera Lyczkowskiego? Zajrzyjcie na jego stronę www.peterlyczkowski.com

Zobaczcie wszystkie nagrodzone w konkursie prace: www.national-geographic.pl