RegionalneWarszawaWarszawa. Pijany potrącił pieszego i uciekł. Zatrzymali go inni kierowcy

Warszawa. Pijany potrącił pieszego i uciekł. Zatrzymali go inni kierowcy

Stołeczna policja zatrzymała 41-latka, który pijany potracił pieszego na pasach i uciekł z miejsca wypadku. Mężczyznę udało się zatrzymać dzięki obywatelskiej postawie innych kierowców, którzy ruszyli za sprawcą, a następnie zabrali mu kluczyki do auta.

Warszawa. Zatrzymanie pijanego kierowcy
Warszawa. Zatrzymanie pijanego kierowcy
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

17.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:11

Do zdarzenia doszło kilka dni temu na ulicy Sobieskiego na Mokotowie.

"Około 23:00, 34-latek podróżujący BMW, jadąc ulicą Bonifacego na warszawskim Mokotowie, skręcił w lewo w ulicę Sobieskiego i zatrzymał się przed pasami, aby ustąpić pierwszeństwa pieszym. Nagle zobaczył, jak samochód Audi A6 ruszył w stronę Centrum Warszawy. Mimo tego, że widział inne samochody stojące przed przejściem w oczekiwaniu na zielone światło, ominął je z lewej strony, potrącając jednego z przechodniów. Po czym skręcił dynamicznie w prawo i podjął ucieczkę" – podaje podkom. Robert Koniuszy z warszawskiej policji.

Wówczas zarówno mężczyzna kierujący pojazdem BMW, jak i inni kierowcy, będący świadkami wypadku, ruszyli za audi, jadącym w kierunku ulicy Limanowskiego. Uczestnikom ruchu drogowego udało się zatrzymać samochód i wydobyć sprawcę z pojazdu.

Warszawa. Pijany kierowca "nie potrafił nawet rozmawiać"

Jak relacjonują służby, od kierowcy audi była wyczuwalna woń alkoholu, był wpółprzytomny i "nie potrafił nawet rozmawiać". Na miejsce została wezwana policja.

"Badanie alkotestem wykazało, że nietrzeźwy kierujący miał ponad trzy promile alkoholu w organizmie. W toku dalszych czynności policjanci ustalili, że mężczyzna nie posiadał prawa jazdy, gdyż wcześniej zostało mu zatrzymane" – dodaje podkom. Robert Koniuszy.

41-latek usłyszał zarzuty spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym i kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu 2 lata pozbawienia wolności oraz kara grzywny w wysokości 5 tysięcy złotych.

Pieszy nie odniósł obrażeń.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)