RegionalneWarszawaRodzice biegną z dziećmi do szpitala. W tym czasie straż miejska odholowuje ich samochód. "Jak sępy"

Rodzice biegną z dziećmi do szpitala. W tym czasie straż miejska odholowuje ich samochód. "Jak sępy"

Wielu pacjentów wychodzących z dziećmi ze Szpitala Dziecięcego na Pradze - Południe zamiast swojego samochodu, widzi puste miejsce. W trakcie wizyty u lekarza straż miejska odholowuje auta parkujące przy ul. Holenderskiej. "Trzeba się 'nachapać' na ludziach przeżywających choroby swoich dzieci" - komentują mieszkańcy stolicy. Rzecznik szpitala: - Tam jest zakaz parkowania.

Rodzice biegną z dziećmi do szpitala. W tym czasie straż miejska odholowuje ich samochód. "Jak sępy"
Źródło zdjęć: © wawalove | Wawalove
Katarzyna Zając-Malarowska

04.01.2018 | aktual.: 04.01.2018 15:32

O sprawie poinformowała dziennikarka Anna Mentlewicz. "Straż miejska Pragi Południe łupie rodziców chorych dzieci pod Szpitalem Dziecięcym na Niekłańskiej!" - napisała w sieci.

"Rodzice z chorym dzieckiem jadą pod główne wejście do szpitala skręcając z Niekłańskiej w prawo w Holenderską. Na parkingu szpitalnym nie ma miejsca. Znajdują miejsce na Holenderskiej po lewej stronie między Peszteńską, a Londyńską. Ostatnie wolne. Uradowani pędzą do szpitala. Po godzinie wychodzą i widzą jak ich samochód jest odholowywany. A za chwilę kolejny i kolejny. Łzy bezsilności rodziców!" - opisuje dziennikarka.

Obraz
© wawalove | Wawalove

Przyznaje, że znak o zakazie parkowania rzeczywiście znajduje się przy ul. Holenderskiej. Zastanawia ją jednak fakt, że straż miejska nie zakłada blokad, a od razu odholowuje auto. "Kręcą się koło szpitala jak sępy! Blokada dawałaby kilka mandatów, a tak jest 600 złotych za samochód. Istna maszynka do zarabiania pieniędzy przez firmę holującą i straż miejską. Trzeba się 'nachapać' na ludziach przeżywających choroby swoich dzieci" - oburza się Mentlewicz.

Obraz
© wawalove | Wawalove

Rzecznik Szpitala Dziecięcego im. prof. dr. J. Bogdanowicza "Niekłańska" Mariusz Mazurek wyjaśnia, że straż miejska działa zgodnie z prawem. - Przy ul. Holenderskiej jest zakaz parkowania. Jeżeli ktoś tam parkuje, musi się liczyć z tym, że jego samochód zostanie odholowany. To jest bardzo przykre. Byłem świadkiem, jak młoda mama wyszła z małym dzieckiem ze szpitala i zamiast swojego samochodu zobaczyła puste miejsce na ulicy. Ale po drugiej stronie ulicy są wydzielone miejsca parkingowe - mówi WawaLove Mariusz Mazurek.

Obraz
© wawalove | Wawalove

Rzecznik dodaje, że pacjenci mogą parkować na płatnym parkingu przed szpitalem. - Ale nie każdy pacjent ma ochotę płacić 4 zł za godzinę za parkowanie. Od strony ul. Niekłańskiej i Londyńskiej poza terenem szpitala też jest dużo miejsc parkingowych. Tak samo od strony ul. Holenderskiej, nie licząc 30-metrowego odcinka, gdzie jest zakaz. Na terenie szpitala pierwsze 15 minut jest za darmo. Nasza ochrona nikomu nie odmówiła jeszcze wjazdu - tłumaczy.

Skontaktowaliśmy się ze strażą miejską, aby zapytać, dlaczego strażnicy od razu odholowują auta zaparkowane przy ul. Holenderskiej. Nadal czekamy na odpowiedź.

Jesteś świadkiem zdarzenia w Warszawie, które jest dla Ciebie ważne? Widzisz coś ciekawego? Skontaktuj się z nami przez Facebooka lub na wawalove@grupawp.pl.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)