Raper "Żurom" wychodzi z aresztu. Wpłacił 100 tys. złotych kaucji
Muzyk podejrzany o udział w obrocie narkotykami i wymuszenia rozbójnicze wyszedł z aresztu po wpłaceniu 100 tysięcy złotych kaucji. 41-letni raper został zatrzymany 23 października na Lotnisku im. Fryderyka Chopina.
29.10.2018 | aktual.: 29.10.2018 18:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Raper o wyjściu na wolność poinformował na Facebooku. - Zostałem dziś wypuszczony po wpłaceniu kaucji zebranej przez bliskie i obce osoby z Internetu w kwocie aż 100 tys złotych. Chciałbym bardzo podziękować ludziom, którzy to zrobili i wspierali moją rodzinę w tych ciężkich chwilach. Przyjechałem do mamy, by pobyć z nią przez weekend, bo strasznie to przeżyła i mało co nie przepłaciła tego swoim życiem (miała stan przedzawałowy) - czytamy.
Tłumaczy, że jego dwa telefony, laptop i tablet zostały zabezpieczone przez CBŚ. Dodaje, że wszystkie jego prywatne wiadomości w sieci są inwigilowane.
- Moje zatrzymanie ma drugie dno i jest związane z moimi działaniami jako założyciela "Akcji Stop Pomówieniom". Pewnym ludziom nie jest na rękę, że pomagam osobom pomówionym i dzięki moim działaniom również niejaki Adrian M. ( zabójca dziewczynki, który by uniknąć odpowiedzialności za swoją zbrodnię poszedł na układ z Prokuraturą i innymi służbami, pomówił ponad 200 osób) - wyjaśnia.
- (Adrian M.) przyznał się do tego zarzutu dzięki moim zeznaniom jako świadka powołanego przez rodziców zabitej córki plus dzięki temu, że prowadzę "Akcję Stop Pomówieniom" - podkreśla mężczyzna.
Dodaje, że zatrzymanie odbyło się w tym czasie, kiedy miał lecieć na 3 tygodnie na Bahama. - Wszyscy (znajomi) polecieli, a ja zostałem zatrzymany specjalnie i pokazowo już po odprawie paszportowej, na 30 minut przed wejściem na pokład samolotu - pisze raper.
- Nigdzie nie uciekałem, jak sugerują niektóre media i miałem wykupione bilety lotnicze w obie strony na 12 listopada. Według mnie były to celowe działania pokazujące, że łatwo można mnie zgnoić, zatrzymać i zniszczyć marzenie, odbierając możliwość największej przygody mojego życia - czytamy na profilu facebookowym Andrzeja Ż.
Raper usłyszał zarzuty obrotu znaczną ilością środka odurzającego, około kilogramem haszyszu. Prokuratura zarzuca mu również związek z pobiciem mężczyzny w celu wymuszenia od niego 80 tysięcy złotych. Po wyjściu za kaucją, mężczyzna jest objęty dozorem policji, musi meldować się na komisariacie dwa razy w tygodniu oraz ma zakaz opuszczania kraju. Dodatkowo zakaz kontaktowania się z mężczyzną, od którego usiłował wymusić pieniądze, i z jego żoną.
Do zatrzymania doszło 23 października o godz. 5:30 na Lotnisku im. Fryderyka Chopina. Artysta był już wcześniej zatrzymywany m.in. w związku z przestępstwami narkotykowymi. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Oprócz niego w tej sprawie zatrzymano jeszcze 8 osób, którzy usłyszeli zarzuty "z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii oraz wymuszeń rozbójniczych lub ich usiłowań".
Zobacz także: Kontrowersyjne wypowiedzi polityków PiS po wyborach. Tadeusz Cymański komentuje
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl