Radni Białołęki zrobili test. "Najszybciej do centrum dojechał rower, a ostatni był autobus"
Radni chcieli udowodnić, jak bardzo niesprawna jest komunikacja miejska na Białołęce. Wynik pokazał, że najszybciej dojedzie się rowerem, następnie skuterem i na końcu autobusem.
15.06.2018 | aktual.: 15.06.2018 17:38
Zawodnicy wyruszyli o godzinie ósmej rano ze skrzyżowania ulicy Skarbka z Gór z ulicą Berensona i musieli dostać się jak najszybciej na plac Bankowy (wejście do metra Ratusz Arsenał).
Dziennikarz SuperExpressu wraz z radną Lucyną Wnuszyńską pojechali autobusem linii 527. Tłumaczą, że czym bliżej centrum, tym większy ścisk i zaduch. Natomiast rowerzysta pojechał ulicą Głębocką i świętego Wincentego, a na miejscu był po 25 minutach. Z kolei kierowca skutera pojechał Trasą Toruńską, aby uniknąć korków na Wisłostradzie, jednak dojechał na miejsce w 26 minut. Samochód dojechał w 37 minut, a autobus o 3 minuty później.
Radny Filip Pelc na Facebooku pisze, że wyścig miał na celu pokazanie złej sytuacji komunikacyjnej na Zielonej Białołęce. - Bez dokonania inwestycji, problem będzie narastał. Domagamy się budowy metra, wyznaczenia buspasa na Trasie Toruńskiej oraz zwiększenia sieci ścieżek rowerowych. Obecnie na Zielonej Białołęce jest jedna ścieżka rowerowa o długości 500 metrów - tłumaczy radny.
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl
Źródło: SuperExpress