RegionalneWarszawaProtest przed warszawskim sądem. Pracownicy żądają podwyżki

Protest przed warszawskim sądem. Pracownicy żądają podwyżki

Sfrustrowani pracownicy Sądu Okręgowego w Warszawie wyszli przed gmach protestować w sprawie podniesienia płac. Pikieta jest częścią ogólnopolskiego protestu, który rozpoczął się w poniedziałek. W związku z oddolnie zorganizowaną akcją rozprawy w wielu sądach na terenie kraju zostały odwołane.

Protest przed warszawskim sądem. Pracownicy żądają podwyżki
Źródło zdjęć: © WP.PL
Mateusz Patyk

W środę o 12:00 przed wejściem do budynku Sądu Okręgowego przy al. Solidarności zgromadzili się pracownicy administracyjni, protestujący przeciwko niskim zarobkom. Warszawa to kolejne miasto w Polsce, gdzie zwolnienia lekarskie wzięła znaczna część zatrudnionych w sądach. Efektem protestu są odwołane rozprawy.

Biuro prasowe sądu odniosło się do pikiety w oficjalnym komunikacie przesłanym do WP:

Uprzejmie informujemy, że w dniu dzisiejszym (środa - przyp. red.) w godzinach 12.00 – 12.15 (w ramach przysługującej przerwy) przeprowadzona została akcja polegająca na wyjściu pracowników przed główne wejścia budynków Sądu Okręgowego w Warszawie, w każdej lokalizacji. Forma zwrócenia uwagi na sytuację finansową pracowników naszego sądu została w Sądzie zainicjowana przez Związek Zawodowy Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości Rzeczypospolitej Polskiej.

Według rzecznika stołecznego Sądu Okręgowego, kierownictwo tej placówki zadeklarowało również wsparcie dla żądań podniesienia pensji pracowników oraz przyznania im dodatku warszawskiego jako stałego składnika wynagrodzeń.

Dostaliśmy też informację o liczbie pracowników sądu przebywających obecnie na zwolnieniu. Według niej w grupie asystentów sędziów, urzędników oraz pozostałych pracowników (obsługi) na 1188 osób łącznie 232 osoby nieobecne w tym 100 przebywało na zwolnieniach lekarskich. Jednak jak dodaje rzecznik, powyższa sytuacja nie odbiega od poziomu nieobecności w innych okresach.

Akcja protestacyjna pracowników sądowych ma potrwać do 21 grudnia. Głównym postulatem jest podwyżka wynagrodzenia. Protestujący urzędnicy, protokolanci, sekretarze i asystenci twierdzą, że ich zarobki w odniesieniu do zakresu obowiązków i sporej odpowiedzialności są dramatycznie niskie. Większość z nich dostaje co miesiąc około 2 tys. złotych.

Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)