Paraliż w sądach. Pracownicy szykują się do protestu

Zarabiają za mało, są sfrustrowani, a obietnice ministerstwa ich nie przekonują. Pracownicy sądów zachęceni ostatnimi protestami policjantów postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. 10 grudnia mają zacząć swoją akcję protestacyjną, która potrwa dwa tygodnie.

Paraliż w sądach. Pracownicy szykują się do protestu
Źródło zdjęć: © East News | Beata Zawrzel/REPORTER

"Zaczynamy 10-go co najmniej do 21-go. Mam nadzieję, że pismo naszego pożal się Boże ministra wszystkim podniosło ciśnienie jak mi i wszyscy zadbamy w odpowiedni sposób o swoje zdrowie…" - apel wystosowany przez pracownika sądu o takiej treści krąży w sieci od środy. Screen z tego wpisu zamieszczonego na Facebooku otrzymaliśmy przez zgłoszenie na dziejesie.wp.pl.

Obraz
© zdjęcie Użytkownika dziejesie.wp.pl

"Godne wynagradzanie"

We wpisie mowa o liście ministra Zbigniewa Ziobry, który został tego dnia wysłany do pracowników sądów powszechnych. Minister zapewnia w nim, że jednym z jego priorytetów jest "zapewnienie godnego wynagradzania pracowników sądów".

Szef resortu sprawiedliwości podkreślił w piśmie, że w latach 2010-2015 na wzrost wynagrodzeń w tej grupie "przeznaczono 0 złotych". "W 2016 roku pierwszy raz po sześciu latach zabezpieczone zostały dodatkowe środki na wzrost wynagrodzeń asystentów sędziów, urzędników sądowych i pracowników na stanowiskach pomocniczych o 10,19 proc. (…) w roku bieżącym wydatki na wynagrodzenia pracowników sądów wzrosły o 2 proc." - napisał minister sprawiedliwości.

Zapowiedział pięcioprocentowe podwyżki wynagrodzeń w 2019 r. oraz nagrody wypłacane jeszcze w tym roku.

Chcą konkretów

List nie spodobał się pracownikom sądów powszechnych. Zauważają, że w nie pada w nim żadna konkretna kwota podwyżki. Są rozgoryczeni. "Liczy się tylko konkret" - mówią. Chcą 1000 zł podwyżki, która może zostać rozłożona na 2 lata.

Informację o planowanym proteście udało nam się potwierdzić na forum internetowym pracowników sądowych. "Nie możemy pozwolić się tak dalej traktować. Czas zawalczyć o naszą godność i godne zarobki" - pisze jeden z pracowników sądowych. Inny dodaje: "Musimy się zjednoczyć, bo w jedności siła. Pokażmy w końcu całej Polsce, że sądy bez pracowników nie istnieją".

"Tyramy za grosze, a o zdrowie dbać trzeba, każdy zapewne na coś choruje. Tylko człowiek obowiązkowy i pracę nad zdrowie przedkłada" - stwierdza kolejny pracownik sądu. "Nie mam nic do stracenia, a życie z samymi wyrzeczeniami mi nie odpowiada. Mam dosyć życia za pożyczone albo proszenia się rodziny o pomoc, bo nie wyrabiam. W tym miesiącu zachorowałam i to co mama dała mi na jedzenie to wydałam na leki i znów musiałam się prosić o pomoc kogoś innego, bo aż mi wstyd znów prosić rodzinę... Ilu z nas ma podobne sytuacje? Ilu z nas ma dzieci, rodziny, ilu z nas samotnie wychowuje dzieci, albo tak wyszło, że żyje samotnie (tak jak ja) i musi sobie odejmować? Coś trzeba z tym zrobić" - informuje inny.

Udało nam się dowiedzieć, że protest ma mieć charakter ogólnopolski. Najprawdopodobniej będzie polegał na przechodzeniu pracowników sądów na zwolnienia lekarskie. Z naszych informacji wynika, że akcję rozpoczęli pracownicy z województwa łódzkiego. Informacje o proteście rozesłano już do województwa lubuskiego, zachodnio-pomorskiego, dolnośląskiego i świętokrzyskiego.

Ministerstwo nabiera wody w usta

Spytaliśmy Ministerstwo Sprawiedliwości o zarobki pracowników sądów oraz o planowaną akcję protestacyjną. W odpowiedzi otrzymaliśmy obszerne informacje o sytuacji finansowej w sądach powszechnych, które zamieszczone są w cytowanym wcześniej liście ministra Zbigniewa Ziobry.

Na kilka pytań dotyczących protestu nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.

Zobacz także: Giertych ministrem? Reakcja Ryszarda Czarneckiego

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:dziejesie.wp.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1184)